Lekarze z BCO oceniają, że w 2021 r. zgłasza się więcej pacjentek niż w 2020 r., który był pierwszym rokiem pandemii.
Koordynator oddziału onkologii ginekologicznej w Białostockim Centrum Onkologii, wojewódzki konsultant w dziedzinie ginekologii onkologicznej dr Beata Maćkowiak-Matejczyk poinformowała, że w 2020 r. zgłaszalność pacjentek na badania i leczenie nowotworów ginekologicznych, właśnie z różnych powodów związanych z pandemią była wyraźnie niższa.
- W roku 2021 zauważamy wzrost zgłaszalności. Często są to pacjentki w wyższych stadiach choroby, które czekały z wizytą u lekarza, bądź z różnych przyczyn miały odwleczoną diagnostykę: brak kontaktu z lekarzem rodzinnym, szpital jednoimienny w miejscu zamieszkania i brak możliwości dojazdu do innego ośrodka. Zdecydowanie obserwujemy wyższe stopnie zaawansowania chorób nowotworowych – podkreśliła dr Beata Maćkowiak-Matejczyk w przekazanej PAP w środę informacji.
Dodała, że do szpitala trafia też wiele pań, które mają powikłania po przebytej chorobie COVID-19 i ma to wpływ na przykład na odłożenie w czasie leczenia raka lub zmiany w leczeniu, co może mieć wpływ na efekty leczenia.
Rocznie w Polsce na raka jajnika choruje ok. 4 tys. kobiet, z czego około stu w Podlaskiem – poinformowała dr Maćkowiak-Matejczyk. Dodała, że chorują najczęściej panie w wieku 50-70 lat, ale nie tylko.
Lekarze wielokrotnie podkreślali, że rak jajnika jest jednym z najtrudniejszych w leczeniu, daje niespecyficzne objawy, nie ma metod skutecznej profilaktyki.
- Ponieważ marzec jest obchodzony jako miesiąc świadomości raka jajnika, najważniejsze jest właśnie uświadomienie sobie tej choroby, bo rak jajnika jest chorobą podstępną, daje objawy stosunkowo późno, w związku z tym panie, które wiedzą, że mogą być w grupie ryzyka, powinny bardziej zwracać uwagę na siebie, na objawy, które ich dotyczą – powiedziała dr Maćkowiak-Matejczyk.
Zaznaczyła przy tym, że często objawy wiążą się z problemami z układem pokarmowym (np. wzdęciami, odbijaniem, dyskomfortem w obrębie jamy brzusznej, powiększeniem obwodu brzucha) czy z bólami w późnym stadium choroby.
Profilaktyką może być badanie ginekologiczne, USG. - Czasami wśród tych badań profilaktycznych mogą być też badania biochemiczne, ocena markerów nowotworowych bądź też badania genetyczne pacjentek z grupy ryzyka, to znaczy tych, u których wcześniej występowały nowotwory raka jajnika w rodzinie – dodała.
Lekarze podkreślają, że w przypadku raka jajnika nie ma masowych badań profilaktycznych. - Niestety nie istnieją badania screeningowe tak jak w raku szyjki macicy (cytologia) czy w raku piersi (mammografia), które pozwalają nam na szybkie i bezobjawowe wykrycie tej choroby, dlatego tak ważna jest stała kontrola ginekologiczna, badanie ginekologiczne również USG dopochwowe, celem wczesnego wykrycia tej choroby – podkreśliła onkolog kliniczny z BCO Wioleta Sawczuk.