Taka szczepionka miałaby być robiona na zamówienie, bo nie byłaby taka sama dla wszystkich. Naukowcy chcą wykorzystywać błędy genetyczne w guzach, inne u każdego pacjenta. Pierwsze badania wykazały, że szczepionka może być stosowana w leczeniu raka skóry.
- Trójka naszych pacjentów czuje się dobrze. Oni są chorzy, ale choroba jest stabilna - tłumaczy tygodnikowi „Science” współautor badań dr Gerald Linette z Uniwersytetu Waszyngtona w St. Louis.
- Wykorzystaliśmy tak zwane neoantygeny, pochodzące z mutacji zakodowanych w guzach każdego pacjenta, a nie zwykłe wspólne dla wszystkich antygeny - dodaje. U jednej osoby rak zniknął, u drugiej cofnął się, u trzeciej przestał się rozwijać.
Naukowcy podkreślają, że ich badania wymagają jeszcze dużych nakładów pracy.
Zdrowie dziennik.pl na Facebooku: polub i bądź na bieżąco >>>