– Taką decyzję powinien podjąć lekarz. Zbyt wczesne posyłanie dzieci do dużych skupisk, takich jak placówki edukacyjne, grozi nie tylko zarażeniem rówieśników, ale też niekorzystnie wpływa na odporność dziecka – przestrzega dr lek. med. Jolanta Skowron-Kobos, pediatra z Centrum Medycznego Medyceusz w Łodzi.

Reklama

Jesień sieje w żłobkach i przedszkolach prawdziwe spustoszenie – dzieci chorują, zarażając się wzajemnie. Rodzice często mają do siebie nawzajem pretensje, że przysyłają do placówek niedoleczone maluchy – z katarem lub kaszlem. Jednak ci, którzy mają dzieci, wiedzą, że kaszel potrafi utrzymywać się naprawdę długo. – Nawet do 6 tygodni, bo tyle potrzebuje uszkodzony przez wirusy nabłonek, by się zregenerować. Kaszel utrzymuje się właśnie ze względu na zniszczone komórki nabłonka, a nie ze względu na obecność wirusów. Oznacza to, że dziecko, choć kaszle, jest zdrowe – informuje dr lek. med. Jolanta Skowron-Kobos, pediatra z Centrum Medycznego Medyceusz w Łodzi.

Jednak jak rozpoznać moment, który będzie odpowiedni na powrót do przedszkola? – Tę decyzję powinien podjąć specjalista. Rodzice często z niechęcią traktują tzw. karteczki do przedszkola [zaświadczenie dla przedszkola, że dziecko jest zdrowe – przyp. red.], ale uważam je za bardzo dobre rozwiązanie. To lekarz decyduje czy dziecko jest zdrowe i kiedy może wrócić do rówieśników, by ich nie zarazić – dodaje dr Skowron-Kobos. A chodzi nie tylko o dobro innych, ale też samego chorego. W grupie zawsze łatwiej „złapać” kolejną infekcję, zwłaszcza, jeśli mały organizm jest wycieńczony po niedoleczonej infekcji. W ten sposób łatwo wpaść w „błędne koło”, o którym często piszą rodzice: trzy dni w przedszkolu i kolejna infekcja. I tak przez cały sezon jesienno-zimowy! – Podręcznikowo rekonwalescencja po chorobie powinna trwać 3 tygodnie, ale oczywiście mało kto może sobie pozwolić na tak długi pobyt dziecka w domu. Dlatego warto zajrzeć do specjalisty po ustąpieniu typowych, przeziębieniowych objawów – przekonuje pediatra z Centrum Medycznego Medyceusz. Objawami, które muszą zatrzymać dziecko w domu, są: gorączka, złe samopoczucie, katar i kaszel, brak apetytu. Póki one nie ustąpią, nie należy odprowadzać malucha do przedszkola. Najczęściej trwa to ok. 7 dni. – Mówimy tu o typowym przeziębieniu. Bo jeśli w grę wchodzą poważniejsze infekcje, podczas których jest włączany antybiotyk, to zdecydowanie należy być z dzieckiem w domu, dopóki trwa antybiotykoterapia – informuje dr lek. med. Jolanta Skowron-Kobos.

Zanim dziecko wróci do przedszkola, rodzice powinni pracować nad jego odpornością – bardzo ważne są krótkie spacery, przebywanie na powietrzu i aktywność fizyczna. Mocny organizm buduje też prawidłowa, zbilansowana dieta.

Reklama