Ostatnie doniesienia sugerują związek między mutacjami w genie BRCA (znanym szerzej w kontekście ryzyka nowotworu piersi i jajnika) a płodnością kobiet. Pacjentki będące nosicielkami takiej zmiany powinny możliwie szybko decydować się na potomstwo.

Reklama

Powstawanie nowych kombinacji różnych wersji genów gwarantuje podtrzymanie procesu ewolucji gatunku ludzkiego, a co za tym idzie umożliwiają np. lepsze dostosowanie się do zmian w środowisku czy podtrzymanie odporności na mikroorganizmy. Zmiany genetyczne zachodzą już na etapie tworzenia gamet i rozwoju zarodków ludzkich. Podczas podziałów prowadzących do dojrzewania komórek rozrodczych dochodzi do pęknięć dwuniciowego DNA, co pozwala na wymiany fragmentów materiału genetycznego czyli jego rekombinację. To ten proces umożliwia zmienność genetyczną u każdego człowieka. Mutacje genów związanych z powstawaniem i naprawą pęknięć dwuniciowego DNA zostały niedawno powiązane również z ryzykiem niepłodności.

Już 2010 r. szczegółowo przeanalizowano sytuację kobiet, nosicielek mutacji w genie BRCA1, które planowały chemioterapię w przebiegu leczenia guza nowotworowego i wcześniejsze zamrożenie swoich komórek jajowych (zachowanie płodności). W badaniach stwierdzono, że u takich pacjentek odpowiedź na stymulację jajników (przeprowadzaną w celu pobrania komórek jajowych) jest nieadekwatna do ich wieku. Obniżona wydajność jajników do produkcji gamet, na którą wskazuje tego rodzaju reakcja, może oznaczać niższe prawdopodobieństwo uzyskania ciąży oraz wcześniejszy wiek wystąpienia menopauzy. Podobne spostrzeżenia dotyczą nie tylko mutacji w genach BRCA, ale także innych genów o zbliżonej do nich funkcji. Mutacje w genie ATM związanym z procesami naprawy pęknięć DNA powodują upośledzenie (dysgenezję) jajników i zahamowanie rozwoju pierwotnych komórek rozrodczych. Produkt genu BRCA1 z kolei zaangażowany jest w wykrywanie i naprawę uszkodzeń DNA, a także w zatrzymanie cyklu komórkowego. Może tym samym „wyłączyć” nieprawidłową komórkę z dalszych podziałów.

U myszy brak lub wadliwa jedna kopia genu BRCA skutkuje obniżoną rezerwą jajnikową i tym samym utratą płodności. U kobiet nosicielek mutacji BRCA1 obserwowano podobne efekty (aczkolwiek nie dotyczyło to wszystkich publikowanych prac). Według ostatnich doniesień naukowców z Australii (Human Reproduction, kwiecień 2016) poziom hormonu AMH (AntiMullerian hormone) - uznany biomarker rezerwy jajnikowej - u nosicielek mutacji BRCA1 był o 25% niższy niż w grupie kontrolnej kobiet wolnych od tych mutacji. Nie zaobserwowano takiej korelacji dla nosicielek mutacji w genie BRCA2, którego produkt białkowy nie jest tak istotny jak w przypadku BRCA1 dla napraw pęknięć dwuniciowego DNA. Wpływ na uzyskane rezultaty mógł mieć fakt, że efekt mutacji w BRCA1 u kobiet nasila się wraz z wiekiem i osiąga szczyt w wieku okołomenopauzalnym. Planowane są dalsze badania powiązania wpływu chemioterapii u nosicielek mutacji w genie BRCA1 i wystąpienia przedwczesnej menopauzy, a także powiązania obecności mutacji w genach związanych z procesami naprawczymi w materiale genetycznym z obniżoną płodnością.

Reklama

Doniesienia badaczy z Australii i wyniki podobnych wcześniejszych prac powinny uczulić kobiety ze zdiagnozowanym nosicielstwem w genie BRCA1 na kwestie płodności. Nie powinny one odkładać macierzyństwa zbyt długo. Zaleca się, by o założeniu rodziny i urodzeniu dzieci pomyślały w wieku młodym – do 35 roku życia. Takie rozwiązanie jest też optymalne z uwagi na możliwość planowania działań profilaktycznych. U kobiet będących nosicielkami mutacji w genach BRCA istnieje zwiększone ryzyko rozwoju niektórych nowotworów. Pacjentki, które zakończą prokreację, mogą skorzystać z radykalnych form profilaktyki raka jajnika, czyli ovariektomii. U młodych kobiet z obciążonym wywiadem rodzinnym, u których

Dr n. med. Karolina Ochman, genetyk kliniczny z Kliniki Leczenia Niepłodności INVICTA