Najbardziej zagorzałymi przeciwnikami obowiązkowego szczepienia byli opozycyjni posłowie prawicy. Jednak w ich wypowiedziach zabrakło argumentów medycznych. Na przykład Petr Bendl z ODS grzmiał z mównicy, że zdrowie jest majątkiem człowieka, nie zaś państwa. Dlatego państwo powinno ponosić konsekwencje ewentualnych powikłań po obowiązkowym szczepieniu. To samo jednak już kilka tygodni temu powiedział czeski trybunał konstytucyjny.

Reklama

Niespodziewany argument na korzyść obowiązkowych szczepień przedstawił minister zdrowia Svatopluk Nemeczek. Zwrócił uwagę, że kiedy do Europy zmierza fala uchodźców z różnych stron świata, sytuacja epidemiologiczna może ulec pogorszeniu, a tylko wysoki odsetek zaszczepionych gwarantuje, że w Czechach nie wybuchnie żadna epidemia.

Zgodnie z czeskimi przepisami, dziecko może być zapisane do przedszkola tylko pod warunkiem, że będzie miało zaświadczenie o wszystkich obowiązkowych szczepieniach. Wprawdzie taki obowiązek nie ciąży już na pierwszoklasistach, ale w przypadku braku któregokolwiek szczepienia uczeń nie może wyjechać na zieloną szkołę. Placówkom oświatowym, które przyjmą dziecko mimo braku szczepień, grożą kary o równowartości blisko stu tysięcy polskich złotych.