Strzelaniny, śmiertelne bójki i przekleństwa to dla miłośników gier nic nowego. Wystarczy zagrać w "Mortal Kombat", "Halo" czy "Grand Theft Auto". Może się więc wydawać, że dla dzieci są one niestosowne, ale - jak dowodzą naukowcy - w przypadku nastolatków z objawami depresji czy deficytu uwagi niekoniecznie.
Badanie 337 amerykańskich dzieci w wieku średnio 13 lat wykazało, że nie ma związku między przemocą w grach wideo, a agresywnym zachowaniem nastolatków. W kilku przypadkach ostre gry wideo pomogły nawet rozładować napięcie. Zdaniem komentatorów będzie to kolejny głos w debacie nad szkodliwością elektronicznej przemocy. Producenci gier na razie zachowują ostrożność i sami ostrzegają, że niektóre treści są niestosowne dla dzieci albo przeznaczone tylko dla dorosłych.
Wyniki badań Christophera Fergusona z Uniwersytetu Stetsona oraz niezależnej badaczki Cheryl Olson publikuje naukowe pismo "Journal of Youth and Adolescence".