Pacjenci mogą u nich pożyczyć od 5 do 10 tys. zł na okres od 20 do 60 tygodni. Na razie jednak pod jednym warunkiem: że będą pacjentami pewnej konkretnej kliniki w Białymstoku. Firma wyszła z propozycją w kluczowym momencie, kiedy o in vitro zrobiło się głośno.

Reklama
Od 1 lipca wszedł program leczenia niepłodności finansowany z budżetu państwa za pośrednictwem Ministerstwa Zdrowia. Wiadomo jednak, że skorzystać z niego może ograniczona liczba par. Większość i tak jest zdana na opłaty z własnej kieszeni, a te często są bardzo wysokie i wynoszą od kilku do nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Stąd właśnie pomysł na współpracę między klinikami a firmami oferującymi pożyczki. Do tej pory były to banki. – Pacjenci zazwyczaj mają już zgromadzone pieniądze albo pożyczają je od rodziny. Ale są i tacy, którzy decydują się na kredyt na warunkach komercyjnych – mówi "DGP" pracownik jednej z klinik leczenia niepłodności. Jednak we wszystkich działa ten sam mechanizm zależności.
Pożyczkę w danym banku, na preferencyjnych warunkach, otrzyma tylko ta para, która leczy się w konkretnym miejscu. Wtedy może nawet zwrócić się z prośbą o kredyt w placówce medycznej. Na przykład klinika Invicta od dwóch lat współpracuje z bankiem PKO BP. Wysokość pożyczki wynosi od 500 zł do 20 tys. zł, które można spłacać przez okres do ośmiu lat.