Jeszcze imprezy "chickenpox parties" nie przestały być popularne, a już pojawiła się nowa moda wśród rodziców przekonanych, że przejście przez chorobę jest dla dziecka lepsze niż podanie mu szczepionki. Tym razem zamiast wpraszać się do domy zakażonego ospą dziecka, rodzice kupują przez Internet lizaki, które były lizane przez chore na ospę maluchy - donosi brytyjski dziennik "Daily Telegraph".
Lekarze nie pozostawiają suchej nitki na rodzicach, którzy ulegli tej groźnej modzie. Alarmują, że na lizakach mogą być o wiele bardziej niebezpieczne wirusy niż te wywołujące dziecięce choroby zakaźne (podobno można również kupić lizaki z odrą). Malcom liżącym zakażonego lizaka grozi na przykład wirusowe zapalenie wątroby.
Na razie o sprawie jest głośno za oceanem i zajęła się już nią amerykańska prokuratura. Przesyłanie drobnoustrojów chorobotwórczych jest bowiem nielegalne i naraża klientów na utratę zdrowia, a to podlega sądowej karze.
>>> Czytaj także: Matki zarażają dzieci ospą. Dlaczego?
Co ciekawe, "świeża partia ospy", oferowana między innymi na portalach społecznościowych, kosztuje nawet 50 dolarów.