Problem wagi ciężkiej

Światowa Organizacja Zdrowia alarmuje, że w ciągu ostatnich 20 lat liczba ludzi otyłych potroiła się – w 2014 r. na całym świecie było ich około 641 mln. Według prognoz do 2025 r. otyła może być już nawet co piąta osoba! Problem dotyczy też Polaków – z badań wynika bowiem, że w naszym kraju z nadwagą i otyłością zmaga się już ponad 60% mężczyzn i połowa kobiet. – Te liczby są alarmujące także dlatego, że otyłość nadal rzadko traktuje się jak chorobę – a właśnie tak powinno się ją postrzegać – zwraca uwagę dr n. med. Patrycja Wachowska-Kelly, bariatra ze Szpitala Medicover. – Kłopoty z masą ciała sprowadzają się często do wymiaru estetycznego, źródła niższej samooceny i kompleksów, z którymi można sobie szybko poradzić dzięki kolejnej modnej diecie. To błąd. Nie bez powodu otyłość została uznana przez WHO za najgroźniejszą chorobę przewlekłą. Osoby otyłe są bardziej narażone między innymi na zawał serca, nadciśnienie tętnicze i inne choroby układu krążenia, cukrzycę typu 2 i zaburzenia hormonalne oraz lipidowe. Często zmagają się również z problemami z kręgosłupem i stawami – dodaje.

Reklama

Dieta – konieczna, ale nie wystarczająca

Wiele otyłych osób próbuje walczyć z nadmiarem kilogramów – niestety bardzo często na własną rękę, za pomocą kolejnych znalezionych w internecie czy poleconych przez znajomych „diet-cud”. Niekiedy udaje im się nawet zgubić kilka kilogramów, ale bardzo szybko wracają one z nawiązką bądź w najlepszym wypadku masa ciała staje w miejscu. Dlaczego tak się dzieje? – Każdego z nas charakteryzuje inny typ metaboliczny i inne zapotrzebowanie na składniki odżywcze, dlatego nie istnieje uniwersalna dieta, która będzie skuteczna u wszystkich i bezpieczna, gdy będzie się ją stosować przez dłuższy czas. Do opracowania odchudzającego jadłospisu należy podejść indywidualnie i bardzo rozważnie – podkreśla dr n. med. Patrycja Wachowska-Kelly ze Szpitala Medicover. Zbyt daleko idące restrykcje w komponowaniu i spożywaniu posiłków narażają na obniżenie tempa metabolizmu, niedobory witamin i minerałów, a nawet anemię – wymienia dr n. med. Patrycja Wachowska-Kelly. Dlatego też lekarze podkreślają, że jeśli nasza masa ciała przekracza normy, powinniśmy po pierwsze zgłosić się do dietetyka, ale także mieć świadomość, że jego pomoc może być niewystarczająca. Dlaczego?

Reklama

Na plac boju wkracza chirurg

W przypadku osób otyłych powrót do prawidłowej masy ciała wymaga wprowadzenia zmian w jadłospisie i dość znacznego ograniczenia ilości spożywanego jedzenia. Po latach folgowania sobie nie jest to łatwe, dlatego konieczne może być połączenie profesjonalnie opracowanej diety z zastosowaniem jednej z metod leczenia otyłości. – Najprostszym i zarazem najmniej inwazyjnym zabiegiem bariatrycznym jest umieszczenie w żołądku pacjenta na określony czas specjalnego balonu, który następnie wypełnia się solą fizjologiczną bądź powietrzem. W ten sposób zmniejszamy objętość jego żołądka, a tym samym sprawiamy, że szybciej odczuwa sytość i je mniej – tłumaczy dr n. med. Patrycja Wachowska-Kelly ze Szpitala Medicover. Innym rozwiązaniem jest założenie na żołądek silikonowej opaski, która powoduje, że narząd ten przyjmuje kształt klepsydry, a przepływ pokarmów pomiędzy utworzonymi komorami i tym samym to, jak szybko pacjent czuje, że zaspokoił apetyt, lekarz reguluje poprzez zacieśnianie lub luzowanie opaski (do kontrolowania ucisku służy specjalny port umieszczony pod lewym łukiem żebrowym). Opaskę można też całkowicie usunąć.

Nad apetytem pomaga również zapanować rękawowa resekcja żołądka. – Poprzez taki zabieg możemy chirurgicznie zmniejszyć objętość żołądka o nawet 90 proc. Warto wspomnieć, że wykonujemy go laparoskopowo, dzięki czemu po jego przeprowadzeniu pozostają tylko drobne, mające około 1,5-2 cm blizny zlokalizowane w nadbrzuszu – podkreśla dr n. med. Patrycja Wachowska-Kelly, bariatra ze Szpitala Medicover. U osób, u których występuje nie tylko otyłość, ale i poważne zaburzenia metaboliczne, lekarze często rekomendują rozwiązanie, jakim jest by-pass żołądkowy. – Za jego pomocą chirurgicznie modyfikujemy drogę, którą pokonuje przyjęty pokarm – omija on wówczas dwunastnicę i około 150 cm jelita czczego. W ten sposób zmniejszamy przyswajanie składników odżywczych – mówi dr n. med. Patrycja Wachowska-Kelly.

Reklama

Lekarze zwracają uwagę na to, że żadna z metod leczenia otyłości nie powoduje, że automatycznie zaczyna się tracić na wadze. Tego rodzaju zabiegi pomagają bowiem przede wszystkim zmniejszyć spożywane porcje, bo sprawiają, że szybciej czuje się sytość. – To głównie od pacjenta zależy, ile kilogramów straci i czy ich utrata będzie trwała. Ważne jest, by wprowadził on już na stałe nowe, zdrowe nawyki zarówno w obszarze odżywiania, jak i aktywności fizycznej. Regularne ćwiczenia dwa-trzy razy w tygodniu, w szczególności zajęcia kardio, powinny stać się stałym elementem planu redukcji masy ciała. Tylko takie połączenie i uzupełniające się działania na różnych polach pozwolą osiągnąć upragniony cel, wrócić do dobrej formy i prawidłowej masy ciała – podsumowuje dr n. med. Patrycja Wachowska-Kelly ze Szpitala Medicover.