Dlatego jeśli chcemy zrzucić je skutecznie i bezpiecznie, nie bójmy się konsultacji i interwencji lekarza. Może rozwiązaniem dla nas okaże się umieszczenie w żołądku specjalnego balonu. Kto i kiedy może poddać się takiemu zabiegowi?
W spirali tycia
Żeby przytyć kilogram wystarczy, że dostarczymy sobie 7000 kcal ponad normę. Wydaje się, że to dużo, ale właśnie tyle zjemy, jeśli przez miesiąc codziennie będziemy pozwalać sobie na cztery niewielkie ciasteczka, z których każde ma około 50 kcal. Albo przez dwa tygodnie dzień w dzień będziemy raczyć się średnią paczką chipsów zawierającą około 500 kcal. Nic więc dziwnego, że w spiralę tycia wpaść jest łatwo, a dużo trudniej ją przerwać. – Jeśli przyzwyczailiśmy siebie i swój organizm do określonego stylu odżywiania, trzymanie się diety będzie sporym wyzwaniem – mówi dr Monika Dąbrowska-Molenda, dietetyk ze Szpitala Medicover.
Jest jeszcze jedno niebezpieczeństwo – samodzielnie ułożony albo znaleziony w internecie jadłospis nie gwarantuje sukcesu, a brak postępów może skutecznie demotywować. – Każda dieta odchudzająca powinna być dobrana indywidualnie do danej osoby – jej tempa przemiany materii, stylu życia i upodobań kulinarnych. Dzięki temu zwiększamy swoje szanse na wytrwanie w postanowieniu, jakim jest zrzucenie zbędnych kilogramów, a także – co równie ważne – mamy pewność, że dostarczamy organizmowi dokładnie tyle kalorii i wartości odżywczych, ile potrzebuje. W przeciwnym razie nie tylko nie mamy prawdziwej kontroli nad swoją wagą, ale narażamy się na wystąpienie efektu jo-jo i kłopoty ze zdrowiem – podkreśla dr Monika Dąbrowska-Molenda ze Szpitala Medicover.
Kiedy wezwać posiłki?
Ponowne przybranie na wadze i to z nawiązką – bo tak właśnie wygląda efekt jo-jo – nie tylko demotywuje, ale też rozregulowuje metabolizm. To sprawia, że za każdym kolejnym razem schudnąć jest dużo trudniej. Jeśli natomiast waga przekroczy normę o kilkanaście czy kilkadziesiąt kilogramów, bez pomocy lekarza się nie obędzie. Wtedy mamy bowiem do czynienia z otyłością, która już oficjalnie nazywana jest chorobą i wymaga interwencji specjalistów. – Tej sytuacji nie można lekceważyć, ponieważ nadmierne nagromadzenie tkanki tłuszczowej niesie za sobą niebezpieczne konsekwencje. Osoby otyłe są bardziej narażone na przykład na cukrzycę, nadciśnienie tętnicze, miażdżycę, a także problemy z układem oddechowym czy krążeniem – mówi dr Patrycja Wachowska-Kelly, specjalista chorób wewnętrznych z Kliniki Medycyny Wellness Szpitala Medicover.
W takich okolicznościach ostatnią deską ratunku jest jedna ze specjalistycznych metod leczenia, które powstały właśnie z myślą o osobach zmagających się z otyłością. Często wykorzystywana jest na przykład terapia z zastosowaniem balonu żołądkowego (nazywanego balonem Orbera). Na czym polega? – W przypadku osoby otyłej ograniczenie ilości i objętości spożywanych posiłków jest sporym wyzwaniem. Dlatego do jej żołądka podczas nieinwazyjnego zabiegu wprowadzamy pusty silikonowy balon, który następnie wypełniamy roztworem soli fizjologicznej. W ten sposób zmniejszamy pojemność tego narządu, a co za tym idzie sprawiamy, że dana osoba odczuwa sytość po zjedzeniu znacznie mniejszej porcji – tłumaczy dr Patrycja Wachowska-Kelly ze Szpitala Medicover. Taki balon pozostaje w żołądku przez okres do sześciu miesięcy, a następnie jest przez lekarza usuwany. W tym czasie można stracić nawet do 20 kg, ale trzeba pamiętać, że osiągnięcie, a następnie utrzymanie pożądanej wagi, zależy od kilku czynników. – Te sześć miesięcy to czas, by pacjent pod opieką bariatry, dietetyka i psychologa wypracował nowe, zdrowe nawyki. Balon żołądkowy jest sposobem na to, by ułatwić mu zastosowanie się do zaleceń specjalistów. Bardzo ważne jest to, by przestrzegać ich także już po jego usunięciu – podkreśla dietetyk dr Monika Dąbrowska-Molenda.