Księżna Northumberland Jane Percy mieszkająca w zamczysku Alnwick, będącego tłem dla filmów o Harrym Potterze, w piwnicach odkryła liczącą sobie 800 lat recepturę przyrządzania marmolady z pigwy i zdecydowała się uruchomić jej produkcję na niewielką skalę.
W średniowieczu wierzono, że pigwa to zakazany owoc, którego Adamowi i Ewie nie wolno było zrywać w raju. Miał to być także ulubiony owoc Afrodyty. W czasach Tudorów i Stuartów marmoladę z pigwy podawano w złotej folii, by nie traciła aromatu. Podawano ją m. in. kobietom z bogatych rodów, by łatwiej zaszły w ciążę.
Właściwości marmolady, jako afrodyzjaku wzmaga przyprawa chili i korzeń żeń-szeń. Nie zaszkodzi też niewielka domieszka roztopionej czekolady.
Marmolada z pigwy świetnie nadaje się do mieszania z innymi znanymi afrodyzjakami jak np. Epimedium Sagittum, zwanym "kozim zielem", stosowanym w Chinach od 2000 lat. Księżna zaleca jednak wstrzemięźliwość, by nie przedawkować: afrodyzjak podnosi bowiem gwałtownie ciśnienie.
Zdrowie dziennik.pl na Facebooku: polub i bądź na bieżąco >>>