Prezes Najwyższej Izby Kontroli Krzysztof Kozłowski podkreślał, że opracowanie i wdrożenie takiego programu jest głównym postulatem raportu NIK „Profilaktyka i leczenie cukrzycy typu 2”, który ukazał się pod koniec marca 2018 r. Jego zdaniem mógłby się on przyczynić do lepszej wykrywalności cukrzycy i poprawy organizacji opieki diabetologicznej i skuteczności leczenie tej choroby.

Reklama

Za opracowaniem takiego długofalowego programu opowiedział się również prezes Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego, prof. Maciej Małecki. - Jest on niezbędny, żeby Polacy mogli żyć dłużej i cieszyć się lepszym zdrowiem, ponieważ cukrzyca typu 2 powoduje liczne powikłania i skraca życie o co najmniej kilka lat z powodu zawału serca, udaru mózgu lub choroby nerek – powiedział dziennikarzom.

Według najnowszego raportu „Cukrzyca: gdzie jesteśmy, dokąd zmierzamy?” Instytutu Ochrony Zdrowia, upublicznionego podczas czwartkowego spotkania, w Polsce w 2015 roku na cukrzycę chorowało ponad 3 mln chorych, ale tylko część z nich się leczy. – Oceniamy, że od 25 do 30 proc. chorych nie zdaje sobie z tego sprawy, bo choroba ta nie została u nich jeszcze wykryta – powiedział dr hab. Mariusz Gujski z Instytutu.

Ekspert ochrony zdrowia Uczelni Łazarskiego w Warszawie dr Jerzy Gryglewicz powiedział, że chorych z nierozpoznaną cukrzycą oraz tych, którzy wiedzą o niej, ale nie podjęli jeszcze leczenia, może być dwukrotnie więcej niż tych, którzy są objęci opieką diabetologiczną. – W ocenie diabetologów w naszym kraju na cukrzycę choruje około 8 proc. ludności (na co wskazuje również raport Instytutu Ochrony Zdrowia – przyp. red.), tymczasem z danych Narodowego Funduszu Zdrowia wynika, że zarejestrowani diabetycy to około 4 proc. naszego społeczeństwa – podkreślił.

Według danych NFZ w 2016 roku ze związanych z cukrzycą świadczeń publicznej służby zdrowia korzystało około 1,66 mln osób, czyli o 1,1 proc. więcej w porównaniu do 2015 roku. – Dane te są jednak zaniżone, ponieważ część osób cierpiących na tę chorobę pozostaje niezdiagnozowanych – powiedział prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski.

Reklama

Eksperci podkreślili, że zbyt późne wykrycie choroby jest niekorzystne dla pacjenta, jak i budżetu służby zdrowia, ponieważ pogarsza stan zdrowia chorych i zwiększa koszty leczenia.

Raport Instytutu Ochrony Zdrowia zwraca uwagę, że analizy przeprowadzone w 2013 r. według różnych metodologii sugerują, że całkowite koszty cukrzycy w naszym kraju wahają się między 7 a 12 miliardów złotych rocznie – zależą od tego, jak liczone są najtrudniejsze do oceny koszty pośrednie wynikające między innymi z absencji chorobowej i mniejszej produktywności chorych. – Biorąc pod uwagę dynamikę wzrostu kosztów cukrzycy w latach 2009-2013, można szacować, że w 2017 r. koszty całkowite cukrzycy sięgnęły co najmniej 9 miliardów złotych – stwierdził dr hab. Mariusz Gujski.

Członek zarządu głównego Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego prof. Tomasz Klupa powiedział dziennikarzom, że koszty leczenia cukrzycy będą z pewnością coraz większe i mogą stać się dużym obciążeniem dla budżetu ochrony zdrowia.

– Głównym tego powodem są liczne powikłania, do jakich choroba ta doprowadza, czyli zawały serca i udary mózgu, niewydolność nerek, utrata wzroku, utrata czucia z powodu neuropatii, amputacji z powodu tak zwanej stopy cukrzycowej. Im później cukrzyca zostanie wykryta i na dodatek jest źle leczona, tym więcej jest tego rodzaju powikłań i mają one bardziej agresywny przebieg – podkreślił prof. Klupa.

– Prawie 70 proc. chorych na cukrzycę umiera z powodu schorzeń układu krążenia – powiedziała Małgorzata Marszałek z Polskiego Towarzystwa Diabetyków. Dodała, że w krajach najbardziej uprzemysłowionych spada śmiertelność z powodu chorób sercowo-naczyniowych, ale postęp ten nie dotyczy diabetyków.

Raport „Cukrzyca: gdzie jesteśmy, dokąd zmierzamy?” wylicza, że co roku z powodu cukrzycy umiera w Polsce 21,5 tysiąca osób, a w 2040 roku liczba chorych zwiększy się do ponad 4 milionów.

„Walka z cukrzycą to zdrowotna racja stanu Polski i najlepiej rozumiany interes Polaków jako wspólnoty” – podkreślają autorzy raportu.

Prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski zwrócił uwagę, że trzeba zwiększyć nakłady na opiekę medyczną w Polsce. Dr hab. Mariusz Gujski ocenił, że pod względem środków wydawanych na służbę zdrowia Polska może „konkurować” jedynie z takimi krajami, jak Rumunia i Turcja.

Ministerstwo Zdrowia zakłada przyspieszenie tempa wzrostu nakładów finansowych na publiczny system ochrony zdrowia, by nie mniej niż 6 proc. produktu krajowego brutto było przeznaczane na ten cel od 2024 roku. Projekt w tej sprawie 8 maja skierowano do konsultacji publicznych.