Zaprezentowano je na 47. dorocznym spotkaniu Europejskiego Towarzystwa Badań nad Cukrzycą (EASD), które w tym tygodniu odbywało się w Lizbonie.

Jak podkreślali obecni na nim diabetolodzy, dobra kontrola poziomu glukozy jest jednym z podstawowych warunków skutecznego leczenia cukrzycy. Zbyt wysokie stężenie tego cukru we krwi - charakterystyczne dla cukrzycy niezależnie od jej typu - ma bowiem bardzo szkodliwy wpływ na różne tkanki i prowadzi do wielu powikłań, jak choroby serca i układu krążenia, uszkodzenie nerek, oczu, nerwów i amputacje kończyn.

Reklama

Kontrolę poziomu glukozy ocenia się na podstawie stężenia tzw. hemoglobiny glikowanej (HbA1c), tj. hemoglobiny z przyłączonymi cząsteczkami glukozy. Pozwala to ocenić, jak dobrze kontrolowane było stężenie glukozy w ciągu ostatnich trzech miesięcy, bo jest to średni czas życia krwinek czerwonych.

W terapii chorych na cukrzycę dąży się do tego, by poziom HbA1c nie przekraczał 7 proc., a u niektórych pacjentów (zależnie od dodatkowych czynników ryzyka) - 6,5 proc. Z raportu przygotowanego w 2010 r. pod patronatem Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego (PTD) wynika, że w Polsce cel ten osiąga ok. 26 proc. pacjentów z cukrzycą typu 2 i mniej niż 6 proc. pacjentów z cukrzycą typu 1.

Reklama

Tymczasem, jak przypomniał na konferencji prasowej prof. David Matthews z Uniwersytetu w Oksfordzie, obniżenie poziomu HbA1c o 1 proc. wiąże się ze spadkiem o 14 proc. ryzyka zawału serca, spadkiem o 37 proc. powikłań tzw. mikronaczyniowych (tj. związanych z uszkodzeniem małych naczyń krwionośnych), jak uszkodzenie siatkówki oka (tzw. retinopatia cukrzycowa) czy nerek oraz spadkiem ryzyka zgonu o 21 proc.



Diabetolog zaznaczył jednak, że kontrola poziomu HbA1c pogarsza się systematycznie w miarę rozwoju cukrzycy typu 2, która stanowi ok. 85 proc. wszystkich przypadków cukrzycy i jest silnie związana z niezdrowym stylem życia. Dlatego konieczne jest wprowadzanie do terapii kolejnych leków doustnych, a ostatecznie pacjent musi zacząć wstrzykiwać sobie insulinę.

Reklama

Z przedstawionych w Lizbonie badań, którymi objęto ponad 4,6 tys. pacjentów wynika, że kontrolę poziomu hemoglobiny glikowanej można znacznie poprawić, stosując na wcześniejszym etapie cukrzycy nowoczesny lek o nazwie liraglutyd, zaliczany do tzw. leków inkretynowych.

Po 26 tygodniach obserwacji okazało się, że prawidłowy poziom HbA1c udało się uzyskać aż u 72 proc. pacjentów, którym liraglutyd (w dawce 1,8 mg dziennie) włączono, gdy cukrzyca była mniej zaawansowana, tj. którzy wcześniej nie stosowali żadnego doustnego leku na cukrzycę lub stosowali tylko jeden lek. Dla porównania, gdy liraglutyd włączono do terapii u chorych z bardziej zaawansowaną cukrzycą, tj. stosującym dwa lub więcej doustnych leków przeciwcukrzycowych, dobrą kontrolę HbA1c uzyskiwało 49 proc. z nich.

Co więcej w grupie osób wcześniej leczonych liraglutydem o ponad 41 proc. poprawiło się funkcjonowanie komórek beta trzustki, które produkują insulinę, podczas gdy w grupie leczonej nim na późniejszym etapie choroby poprawę tę oceniono na 24 proc. Tak korzystne działanie leku na czynność komórek beta trzustki ma ogromne znaczenie. W naturalnym przebiegu cukrzycy ich funkcjonowanie pogarsza się bowiem systematycznie i coraz więcej ich ginie, dlatego ostatecznie pacjent musi zacząć stosować insulinę.

"Wyniki tych badań wskazują, że czekanie z włączeniem liraglutydu w późniejszych stadiach cukrzycy nie jest dobrym rozwiązaniem" - podsumował prof. Matthews.



Liraglutyd, razem z lekiem o nazwie eksenatyd, należy do jednej z dwóch grup leków inkretynowych - tzw. analogów glukagonopodobnego peptydu 1 (GLP-1). Lek jest w 97 proc. podobny do wersji tego hormonu produkowanego przez komórki ludzkich jelit. Działa jak naturalny GLP-1: pobudza komórki beta trzustki do produkcji insuliny w odpowiedzi na wzrost poziomu glukozy we krwi po posiłku. Z drugiej strony hamuje też uwalnianie glukozy z wątroby, zmniejsza apetyt - poprzez opóźnianie opróżniania żołądka i działanie na ośrodek sytości w mózgu. Korzystnie wpływa na funkcjonowanie mięśnia sercowego i na komórki śródbłonka wyściełającego naczynia krwionośne. W przeciwieństwie do wielu starszych leków przeciwcukrzycowych oraz do insuliny nie powoduje przybierania na wadze, które jest bardzo niekorzystne dla cukrzyków, ale wręcz przyczynia się do chudnięcia. Podawany jest codziennie w postaci iniekcji podskórnych.

Drugą grupę leków inkretynowych stanowią doustne gliptyny. Są to inhibitory enzymu DPP4 (dipeptydylo-peptydaza 4), który odpowiada za rozkładanie inkretyn, w tym m.in. GLP-1.