Inwestując w poprawę skuteczności leczenia astmy można obniżyć koszty choroby nawet o 80 proc. - mówili lekarze w piątek na konferencji prasowej w stolicy. Zorganizowano ją w ramach obchodów Światowego Dnia Astmy, który w tym roku przypada 1 maja.

Reklama

Astma i schorzenia alergiczne tym różnią się od innych chorób przewlekłych, że zaczynają się w młodym wieku. A badania wskazują, że czynniki oddziałujące na nas we wczesnych okresach życia mają wpływ na nasz stan zdrowia po pięćdziesiątce. Innymi słowy: zdrowa starość zaczyna się w dzieciństwie - powiedział prof. Bolesław Samoliński, prezydent elekt Polskiego Towarzystwa Alergologicznego (PTA).

Przypomniał, że astma źle leczona lub nieleczona nie tylko upośledza czynność układu oddechowego, ale też negatywnie wpływa na układ krążenia. Szacuje się np., że chorzy na astmę i alergie mają o 40 proc. wyższe ryzyko schorzeń sercowo-naczyniowych.

Dlatego, jeśli już dziś nie zaczniemy zapobiegać tym chorobom i dobrze ich leczyć to nie doczekamy się zdrowego społeczeństwa w przyszłości - zaznaczył. Oznacza to, że osoby po sześćdziesiątce nie będą zdrowe, zdolne do pracy i zarabiania pieniędzy, co jest ważne, jeśli planuje się wydłużenie wieku emerytalnego, dodał.

Tymczasem, z prognoz epidemiologów wynika, że liczba nowych zachorowań na astmę będzie stale rosła. Według prof. Samolińskiego, Polska leży w strefie, w której stwierdza się najwięcej zachorowań na astmę i alergie. Wynika to zarówno z wpływów środowiskowych w tym regionie, jak i z czynników cywilizacyjnych, a dokładnie z szybkiego rozwoju naszego kraju po transformacji ustrojowej.

Z szeroko zakrojonych badań epidemiologicznych o nazwie ECAP (Epidemiologia Chorób Alergicznych w Polsce), którymi kierował ekspert wynika, że na astmę w Polsce cierpi blisko 12 proc. społeczeństwa (ok. 4 mln), ale ponad połowa nie wie o swojej chorobie i nie leczy się.

Za niepokojące eksperci uznali to, że w Polsce wśród osób ze zdiagnozowaną astmą tylko 30 proc. ma ją pod kontrolą, co oznacza m.in., że choroba nie przeszkadza im w codziennej aktywności, nie mają w nocy objawów, takich jak duszność, kaszel, świszczący oddech, które powodują wybudzanie się.

Reklama

Jak zaznaczyła prof. prof. Barbara Rogala, prezydent PTA, astma nie jest uleczalna, ale można ja kontrolować, dzięki przestrzeganiu zaleceń lekarskich i regularnemu stosowaniu leków. Chorzy mogą wówczas prowadzić normalne, aktywne życie i mieć poczucie komfortu.

Obecnie dysponujemy bardzo dobrymi lekami na astmę - powiedział dr Piotr Dąbrowiecki, prezes Polskiej Federacji Stowarzyszeń Chorych na Astmę, Alergię i POChP. Podstawą terapii astmy są wziewne glikokrtykosteroidy, które łagodzą proces zapalny w oskrzelach. Jednak pacjenci często szybko je odstawiają, bo boją się stosować steroidy lub nieprawidłowo korzystają z inhalatora, co obniża skuteczność terapii, ocenił ekspert. Jego zdaniem, aby poprawić przestrzeganie zaleceń lekarskich niezbędna jest edukacja chorych na astmę. Lekarze nie mają na nią jednak czasu.

Tymczasem, astma niekontrolowana prowadzi do zaostrzeń, a jedno zaostrzenie, które wymaga hospitalizacji kosztuje tyle co miesięczna terapia, zauważył prof. Samoliński.

Jego zdaniem, koszty te można by znacznie obniżyć, dzięki inwestycji w narodowy program mający poprawić skuteczność leczenia astmy. Taką inicjatywę prowadzono w latach 1994-2004 w Finlandii. Dzięki niej poprawiło się przestrzeganie zaleceń lekarskich, co pozwoliło znacznie zredukować liczbę hospitalizacji z powodu zaostrzeń astmy oraz koszt jej leczenia.

Według prof. Samolińskiego, fińscy badaczce oceniają, że dzięki takiej inwestycji koszty leczenia chorych na astmę można obniżyć nawet o 80 proc.