Naukowcy z Harvard Medical School udowodnili, że u chorych na astmę występuje silny efekt placebo. Ten efekt jest na tyle skuteczny, że astmatycy czują się po zastosowaniu substancji obojętnej równie dobrze, jakby otrzymali lek rzeczywiście poprawiający wydolność oddechową - donoszą uczeni na łamach "The New England Journal of Medicine".
W badaniu uczestniczyło 39 astmatyków. Byli oni poddawani leczeniu na przemian - albuterolem - preparatem stosowanym w inhalacjach, by rozszerzyć oskrzela i ułatwić przepływ powietrza oraz środkiem do inhalacji o obojętnym działaniu i stosowano u nich akupunkturę, tyle że podczas niej nie były nakłuwane te miejsca, które zwykle są nakłuwane.
Okazało się, że albuterol poprawił wydolność oddechową astmatyków o 20 procent, zaś terapie z efektem placebo - o 7 procent. Natomiast chorzy byli przekonani, że inhalacja z lekiem oraz w postaci placebo działały niemal równie skutecznie. Nawet symulowana akupunktura poprawiała ich samopoczucie.
Autorzy badań tłumaczą, że placebo co prawda nie poprawia wydolności wydechowej pod względem fizjologicznym, ale powoduje, że astmatycy czują się tak, jakby działał na nich lek o takim działaniu. Podkreślają jednak, że w przypadku astmy należy polegać na testach wydolności płuc, a nie na subiektywnych odczuciach pacjenta.
Zobacz także: Karaluchy powodują astmę >>>