Środowisko medyczne alarmuje, że lekarze dokonujący kwalifikacji do szczepień (nierzadko skierowani do tego z zupełnie innej specjalizacji, bez odpowiedniego przeszkolenia) są pozostawieni sami sobie z decyzją, czy daną osobę można zaszczepić.
Nie ma np. jednolitego sposobu postępowania w przypadkach wątpliwych, np. kobiet w ciąży i matek karmiących, z których część chce się szczepić. Wskazania i przeciwwskazania do szczepień zawarte są w ChPL (Charakterystyce Produktu Leczniczego). Ten dokument w przypadku kobiet w ciąży i karmiących nie zaleca szczepienia – bo na nich preparatu dotąd nie przebadano.
– Problem w tym, że wiedza na temat szczepionki zmienia się właściwie co kilka dni i dokumentacja leku sprzed miesięcy może nie obejmować danych, które cały czas napływają – wskazuje Joanna Zabielska-Cieciuch, lekarz rodzinny, ekspertka Federacji Porozumienie Zielonogórskie.
To jednak tylko czubek góry lodowej.
Przypadki i kłopotliwe i wątpliwe
Lekarze szukają wytycznych i dzielą się wiedzą na własną rękę, uczestnicząc w rozmaitych webinariach i kursach.