Zdjęcie kartki z takim wpisem opublikowała na Facebooku blogerka Mama-nie/codzienna, a wpis błyskawicznie rozlał się po - dalej podało go kilka tysięcy osób. Wpisy czytelników są dość jednoznaczne: zdaniem wielu "dobra zmiana" chce wykończyć kobiety.

Reklama

Sama blogerka opisywała, że nie mogła uwierzyć, kiedy zobaczyła komunikat. "Jestem osobą która do ginekologa chodzi na samym końcu chociaż wszystkim będę mówić jak ważne są badania! Cytologia-podstawa! I do tego dlaczego mam chodzić do prywatnych gabinetów lekarskich skoro płacę i tak wysokie już składki !? Więc dzisiaj postanowiłam zrobić wszystko to co odkładałam na jutro[…] w tej samej przychodni w której mówiono mi, że badań bagatelizować nie można, bo to nasza babska sprawa, dzisiaj wisi taka kartka z informacją dla pacjentek. Zapytałam-dlaczego skoro jeszcze niedawno w tym samym miejscu usłyszałam, że rak szyjki macicy potrafi w dwa lata zabrać kobietę na tamten świat! […]Położne tam pracujące spuściły wzrok i powiedziały: nakazali nam powiesić kartkę z zarządzeniem. NFZ ma w planie obciążanie kobiet które cytologię w ich ocenie robią za często kosztami badania?? Brak słów" (pisowni oryginalna) – pisała Mama-nie/codzienna.

Jednak NFZ zaprzecza, jakoby w wytycznych w tej sprawie coś się zmieniło. Jak wyjaśnia Barbara Pawlos, rzeczniczka opolskiego oddziału, działanie pracowników opolskiej poradni jest całkowicie niezrozumiałe.

- Dotychczasowe praktyki promocji badań profilaktycznych prowadzone przez tutejszy oddział wskazują, że stanowi ona jeden z priorytetów na terenie województwa opolskiego, a NFZ stale zachęca kobiety do badań profilaktycznych - mówiła rzeczniczka w rozmowie z dziennik.pl.

I dodawała, że są dwie opcje korzystania z badań - jedna w ramach programu, który jest skierowany do kobiet w wieku 25-59 lat i pozwala wykonywać badanie raz na trzy lata.

Jednak poza programem można je zrobić nawet częściej. - Kobiety, które nie mieszczą się w podanej grupie wiekowej lub posiadają wskazania medyczne do wykonania badań, również mogą korzystać z bezpłatnych badań cytologicznych w poradniach posiadających umowę z NFZ - mówi Barbara Pawlos.

Kiedy zapytaliśmy przychodnię, skąd taki komunikat, pani w rejestracji tłumaczyła, że kartkę wywiesiła koleżanka, która być może użyła niezbyt precyzyjnego sformułowania.