Przetańczony wieczór jest dla stóp dużym wysiłkiem szczególnie, gdy piękne, choć często niewygodne szpilki czy koturny, ustawiają stopę w nienaturalnej pozycji. Jeden wieczór nie jest jednak aż tak wyczerpujący dla stóp, jak codzienne maratony w źle dopasowanym obuwiu. - Buty na wysokim obcasie czy koturny mogą pięknie wyglądać na nodze. Niestety częste chodzenie w obuwiu, które sprawia, że stopa przez dłuższy czas pozostaje w pozycji nienaturalnej, może prowadzić do różnego rodzaju schorzeń m.in. paluchów koślawych – mówi dr n. med. Alina Blacha, specjalista ortopedii i traumatologii z prywatnego szpitala Żagiel Med W Lublinie, która odpowiada na pytania skąd biorą się tzw. haluksy, jak sobie z nimi radzić i co robić, by nie dopuścić do rozwoju takiego schorzenia.
Stopa cudem inżynierii
Leonardo Da Vinci powiedział kiedyś o stopie, że jest to cud inżynierii i zarazem dzieło sztuki. I trudno się z nim nie zgodzić. Stopa człowieka składa się w końcu z 26 kości, 33 stawów, 19 mięśni i ponad 100 więzadeł, na których opiera się cały ciężar naszego ciała. Z myślą o tym została zaprojektowana. - Człowiek przyjął postawę pionową i bosą stopą przemierzał świat. Dziś nałożyliśmy na nią buty, które jednocześnie stały się ozdobą, modnym dodatkiem – który niedopasowany do naszej anatomii, nie dobrze wpływa na jej kondycję – mówi dr n. med. Alina Blacha.
Główną funkcją stopy jest udział w poruszaniu się – przenoszenie wszystkich obciążeń ciężaru ciała i stałe utrzymanie jego równowagi. Aż połowa naszej wagi oparta jest o kość piętową. Reszta ciężaru utrzymywana jest przez głowy pierwszej i piątej kości śródstopia. - To doskonały mechanizm, który jednak nie poradzi sobie z takimi przeciążeniami, jeśli włożymy go w but uniemożliwiający prawidłową pracę mięśni stopy – dodaje.
Bolesne konsekwencje
Buty na wysokim obcasie i koturny mogą pięknie wyglądać na nodze. Niestety częste chodzenie w obuwiu, które sprawia, że stopa przez dłuższy czas pozostaje w pozycji nienaturalnej, może prowadzić do różnego rodzaju schorzeń. Dotyczy to także butów ciasnych, źle dobranych. Jedną z chorób, która jest konsekwencją takiego traktowania stopy, są paluchy koślawe (potocznie zwane haluksami). - Zmiany chorobowe są w tym przypadku charakterystyczne i dość łatwe do zdiagnozowania. Pacjenci skarżą się na wypukłość, która pojawia się w okolicy palucha i jego zachodzenie na pozostałe palce. Miejsce to jest zaczerwienione i boli w czasie ruchu, najczęściej na skutek konfliktu z obuwiem – zauważa dr n. med. Alina Blacha i dodaje, że ból, który się wtedy pojawia, w krótkim czasie obejmuje nie tylko zniekształcony paluch, lecz całą przednią część stopy. Wynika to z przenoszenia obciążeń przez nie przystosowane do tego części stopy- głównie głowę drugiej kości śródstopia. Pojawiają się w tym miejscu bardzo bolesne modzele. Pacjent zaczyna zmieniać sposób chodzenia, by zniwelować dotkliwe uczucie bólu przy każdym kroku.
Przyczyn haluksów jest więcej
- Paluchy koślawe to choroba o charakterze cywilizacyjnym, na którą skarżą się przede wszystkim kobiety. Stanowią one ponad 85% wszystkich pacjentów. Między innymi jej przyczyną jest noszenie obuwia nieprzystosowanego do naszych stóp. Rzadko zdejmujemy buty, jeszcze rzadziej chodzimy boso, a to byłoby dla stóp idealną kuracją – przyznaje dr n. med. Alina Blacha- zauważa jednak, że przyczyn występowania haluksów jest więcej. To nie tylko źle dobrane obuwie. Występowanie tego schorzenia jest również uwarunkowane genetycznie, co stanowi najważniejszy czynnik predysponujący. Dodatkowo u kobiet dochodzą czynniki hormonalne - zmniejszenie napięcia tkanek w okresie menopauzalnym - wtedy istniejąca wcześniej niewielka deformacja może znacznie się pogorszyć.
Boso przez świat. Bez haluksów
Podstawą jest profilaktyka od najmłodszych lat. Niestety w Polsce nie istnieje program profilaktyczny dotyczący stóp i zapobieganiu ich schorzeniom. Sami możemy jednak dbać o nasze stopy. Im więcej będziemy chodzić boso, im bardziej zadbamy o wygodne obuwie pozwalające na prawidłową pracę mięśni stopy, tym większe mamy szanse, że nie dopadnie nas ten problem.
Gdy jednak problem nas dopadł…
Jest wiele metod radzenia sobie z haluksami. O ścieżce działania decyduje oczywiście lekarz, który ustala ją w oparciu o badania i stopień zaawansowania choroby. Czasem wystarczą systematyczne ćwiczenia korekcyjne, innym razem specjalne wkładki do butów. Najbardziej skuteczna opcja to zabieg operacyjny. - Polega on na przecięciu kości i ustawieniu jej przez lekarza w prawidłowej, skorygowanej pozycji. Całość stabilizowana jest specjalnymi implantami, które utrzymują nową pozycję zespolonej kości. Trwale uwalniają one pacjentów od nawrotów choroby. Oczywiście ważne jest tutaj przestrzeganie zaleceń lekarza i dobór odpowiedniego obuwia po zabiegu operacyjnym – podkreśla dr n. med. Alina Blacha i dodaje, że stopy po zabiegu nie są umieszczane w gipsie i dzięki specjalnym butom można od razu stawać na nogach, co pozwala na szybki powrót do codziennych spraw. Po przeprowadzonej operacji pacjenta czeka jeszcze około 6 tygodniowa rehabilitacja. Do pełni sił i formy wraca on zazwyczaj po około 8 tygodniach od operacji.
Zdając sobie sprawę, jak ważne są dla nas nasze stopy, bez względu na to, czy jesteśmy genetycznie zagrożeni wystąpieniem deformacji takiej jak paluch koślawy, musimy dbać o stopy. Kupujmy dla nich wygodne obuwie, pozwalajmy na prawidłową pracę naszych mięśni i pamiętajmy, że każdy dodatkowy kilogram, który każemy im dźwigać, nie jest dla nich dobry. A jeśli nabawiliśmy się deformacji stóp, warto już teraz zdecydować się na wizytę u lekarza, który wybierze dla nas najwłaściwszy sposób leczenia. Najważniejsze aby nie bagatelizować tego problemu, bo dolegliwość sama nie minie.