Jak podają słowackie media, badacze już kilkakrotnie zauważyli komara z gatunku Anopheles, który przenosi malarię. Owady dostały się na teren Czech i Słowacji najprawdopodobniej z transportem owoców tropikalnych.
I choć na razie nie ma żadnych informacji o osobach zakażonych malarią, to już sam fakt, że te ciepłolubne owady przetrwały w słowackim klimacie, jest alarmujący.
Klimatolodzy zwracają uwagę, że to efekt wyjątkowo gorącego lata, które - jak twierdzą - jest dopiero przedsmakiem zmian klimatycznych, jakie czekają nas w najbliższym czasie.
O tym, że stają się one faktem, ma świadczyć i to, że na Słowacji poza komarami przenoszącymi malarię, pojawia się coraz więcej pająków, które do tej pory można było obserwować jedynie w klimacie stepowym.
Zarówno czeskie jak i słowackie służby medyczne są przygotowane do ewentualnej hospitalizacji osób, które zapadną na choroby tropikalne. Nie został jednak wprowadzony stan podwyższonego zagrożenia.
Komentarze(12)
Pokaż:
Jak kaczy świr dojdzie do władzy to będzie kraj mlekiem i miodem płynący
damy radę, bo na szczęście koniec tych plag POkemońskich(egipskie przy tym to pikuś. rabin Adam .M -copyright) juz blisko.
później tylko deratyzacja, dezynfekcja, dezynsekcja, wietrzenie w przeciągu coby uparte mendy wywiało, i pomalutku do przodu. he, he, he.
po 750 dolarow tabletka
he,he