Wycięcie macicy (histerektomia) to nie tylko pozbawienie kobiety ważnego organu, nazywane przez kobiety „amputacją kobiecości”, ale również utrata szansy na macierzyństwo. Dlaczego kobiety muszą być okaleczane, skoro pojawiła się zupełnie nowa jakość w medycynie, która zrewolucjonizowała system leczenia mięśniaków i dała szansę wielu kobietom na zachowanie macicy? Zwłaszcza w sytuacji, kiedy tak dużo uwagi poświęca się obecnie polityce prorodzinnej i działaniom na rzecz wyżu demograficznego w naszym kraju.

Reklama

W Polsce nowoczesna metoda farmakologiczna leczenia mięśniaków macicy jest dostępna od kilku lat. Niejednokrotnie jest jedyną szansą dla kobiet na upragnione macierzyństwo. Lek powoduje kontrolę krwawień – już w ciągu 8 dni u 75% pacjentek krwawienie zostaje opanowane, po zakończeniu leczenia krwawienie opanowane u ponad 90% pacjentek oraz następuje redukcja objętości mięśniaków poprzez śmierć komórek mięśniaka. Skutkiem tego działania jest utrzymujący się efekt zmniejszenia mięśniaków po odstawieniu leku, a nawet uniknięcie zabiegu operacyjnego. Komisja Europejska zatwierdziła produkt Esmya® 5 mg do okresowego stosowania w długotrwałym leczeniu mięśniaków macicy. Badania potwierdziły skuteczność i bezpieczeństwo długotrwałego stosowania octanu uliprystalu. Skuteczność objawia się w poprawie jakości życia kobiet oraz zwiększa znacznie ich szanse na zachowanie macicy i upragnione macierzyństwo. - Teraz kobiety będą mogły leczyć się dłużej, a co za tym idzie w niektórych przypadkach skuteczniej. Octan uliprystalu może być stosowany w długotrwałym leczeniu mięśniaków macicy, co zwiększa szanse na uratowanie macicy nawet w najtrudniejszych przypadkach. Szkoda tylko, że do tej pory Ministerstwo Zdrowia nie dało zgody na refundację tego leku w Polsce – mówi prof. Jan Kotarski.

29 grudnia 2014 roku leczenie octanem uliprystalu otrzymało pozytywną rekomendację Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, potwierdzającą zasadność objęcia leku refundacją. Ostatecznie jednak lek nie otrzymał zgody ze strony Ministerstwa Zdrowia na refundację. Według badań w Polsce w 2009 roku wykonano z powodu mięśniaków macicy 127 361 histerektomii, czyli usunięcie macicy, oraz 2 619 wycięć macicy drogą pochwową.Te statystki zmuszają do refleksji, jak ogromna liczba kobiet jest pozbawiana szansy na dziecko.

- Jestem przerażona. Czy istnieje silniejszy argument niż ten, który mówi o jedynej szansie na posiadanie potomstwa? Jestem szczęśliwym przykładem pacjentki, której udało się „uciec” od skalpela. Dosłownie i w przenośni, bowiem pierwszym wyrokiem, jaki usłyszałam, było usunięcie macicy. Najgorszy scenariusz, który zaproponował mi lekarz w ramach NFZ, miał pozbawić mnie raz na zawsze marzeń o macierzyństwie. Na szczęście postanowiłam działać we własnym zakresie i odszukałam informację o alternatywnej metodzie leczenia. Już podczas 3-miesiecznej terapii poczułam się dużo lepiej,
a dolegliwości bólowe zaczęły szybko ustępować. W końcu usunięto mi 18 mięśniaków, oszczędzając macicę! Czuję się doskonale i jestem pełna nadziei na założenie rodziny
– opowiada Pani Justyna, pacjentka, u której w wieku 20 lat zdiagnozowano kilkanaście mięśniaków. - Metoda farmakologiczna powinna być dostępna dla każdej kobiety. Żadna z nas nie powinna nigdy stawać przed dylematem związanym z inwestycją we własne zdrowie. Są kobiety, które nigdy nie mogłyby sobie pozwolić na taki koszt, czy to oznacza, że muszą czuć się gorsze. Czy rzeczywiście ma być im odebrana szansa na macierzyństwo? – dodaje pani Justyna.

Nowe wskazanie, umożliwiające długoterminowe leczenie, to ogromny krok naprzód w medycynie. Jeszcze większym będzie umożliwienie leczenia wszystkim kobietom, które tego potrzebują, niezależnie od tego, jak klasyfikuje je sytuacja finansowa, która nie powinna mieć nigdy wpływu na możliwość godnego spełnienia swojej roli społecznej, jaką jest bycie matką.

Mięśniaki macicy

Mięśniaki macicy są jednym z najczęściej występujących łagodnych rozrostów nowotworowych, które występują u 20%-40% kobiet. Szacuje się, że z powodu mięśniaków macicy cierpi co piąta kobieta po 35. roku życia i co druga miesiączkująca pięćdziesięciolatka. Część z nich nie wie, że jest chora, ponieważ w 15%-20% przypadków mięśniaki macicy nie powodują żadnych dolegliwości. Regularne badania ginekologiczne oraz wykonywanie przynajmniej raz w roku USG pozwalają na wykrycie choroby, a współczesna medycyna oferuje pacjentkom różne metody leczenia. Niestety w Polsce nadal standardem pozostaje leczenie operacyjne (histerektomia, czyli usunięcie macicy), pomimo tego że na rynku dostępne są innowacyjne preparaty farmakologiczne. Dla wielu pacjentek operacja jest obarczona dużym stresem i wiąże się z poczuciem utraty atrybutu kobiecości, jakim jest macica.