Zdrowa dieta i styl życia pełnią kluczową rolę w budowaniu naturalnej odporności dziecka. W okresie ciąży i laktacji, proces kształtowania silnego sytemu obronnego malucha zależy od sposobu odżywiania jego mamy. - Później na rodziców spada odpowiedzialność za wpajanie u dziecka zdrowych nawyków. Na odporność wpływa nie tylko codzienny jadłospis, ale również właściwa pielęgnacja, tryb życia, a nawet atmosfera w domu i rodzinne relacje – podkreśla Agnieszka Pawłowska-Wypych.
Dieta od poczęcia
Odporność malucha kształtuje się już w okresie płodowym. Niedobory składników odżywczych w okresie ciąży mogą zaburzyć prawidłowy rozwój dziecka, również proces budowania układu immunologicznego. W tym czasie ważne jest, aby dieta przyszłej mamy była zdrowa, różnorodna i zbilansowana. - Kobieta w ciąży powinna pamiętać o jednej kluczowej zasadzie – jeść „dla dwojga”, nie „za dwoje”. Zapotrzebowanie kaloryczne w tym czasie wzrasta bowiem jedynie o 300-400 kalorii. Ważna jest zatem bardziej nie ilość, lecz jakość spożywanych posiłków, które powinny być bogate we wszystkie niezbędne składniki odżywcze – witaminy i minerały, białko, zdrowe węglowodany i tłuszcze – mówi Agnieszka Pawłowska-Wypych, biotechnolog, honorowy członek Polskiego Towarzystwa Neonatologicznego.
W okresie ciąży i laktacji, sprzymierzeńcami w budowaniu naturalnej odporności dziecka są dwa składniki odżywcze DHA – wielonienasycony kwas tłuszczowy z grupy omega-3 oraz witamina D. Niestety trudno jest pozyskać je nawet z dobrze zbilansowanej diety. Niedobory DHA są powszechne, dlatego eksperci zalecają jego suplementację kobietom w ciąży i mamom karmiącym – min. 200 mg dziennie lub 400-600 mg dziennie w przypadku niskiego spożycia ryb, a dzieciom do 3 r.ż. – 150–200 mg dziennie. Z kolei witamina D syntetyzowana jest w naszej skórze, dzięki działaniu promieni słonecznych, których w naszej szerokości geograficznej jest jak na lekarstwo. Szczególnie w okresie jesienno-zimowym. Eksperci zalecają jej suplementację w całej populacji w ilości 400-600 IU dziennie w przypadku niemowląt i dzieci do 1 r.ż., 600-1000 IU dziennie – wśród maluchów po 1 r.ż. Kobietom w ciąży rekomenduje się przyjmowanie dodatkowo 1500-2000 IU witaminy D dziennie. - Swoją rolę w budowaniu naturalnej odporności pełni również witamina C, która pobudza działanie układu immunologicznego pobudzając ciała odpornościowe do wzrostu oraz cynk, odpowiedzialny za proces wytwarzania i podziału komórek odpornościowych – dodaje Agnieszka Pawłowska-Wypych.
Ponieważ jadłospis dzieci po zakończeniu rozszerzania diety jest zazwyczaj taki sam jak pozostałych domowników, rodzice powinni pamiętać o kształtowaniu zdrowych nawyków żywieniowych u swoich pociech i zrewidować własne przyzwyczajenia jedzeniowe. Niezależnie od wieku, dbając o odporność powinniśmy uwzględniać w naszej diecie codzienną porcję warzyw i owoców, produktów zbożowych i nabiału oraz ryb lub białego mięsa. Nadmiar słodyczy, tłustego czerwonego mięsa czy wysoko przetworzonych produktów nie tylko obniża naszą odporność, ale również może być przyczyną otyłości i chorób sercowo-naczyniowych, do których predyspozycję nabywamy w latach najmłodszych.
Aktywność i regeneracja
W przypadku starszych dzieci, umiarkowana, regularna aktywność fizyczna jest niezbędna w budowaniu naturalnej odporności. Obecne czasy sprzyjają jednak siedzącemu trybowi życia. Dotyczy to zarówno zapracowanych dorosłych, jak również dzieci, które coraz częściej wolą spędzać czas przed komputerem lub telewizorem. Wspólne spacery na świeżym powietrzu, wyjście na basen, rower czy rolki na pewno spotka się z większym entuzjazmem maluchów, jeżeli jego rodzice sami będą przekonani, że warto. - Wysiłek fizyczny stymuluje produkcję limfocytów i białych krwinek, odpowiedzialnych za funkcje układu immunologicznego. Ruch podnosi zatem naszą odporność, musi być jednak umiarkowany. Nadmierny wysiłek fizyczny przynosi bowiem zupełnie odwrotny skutek i osłabia naszą zdolność immunologiczną – zwraca uwagę Agnieszka Pawłowska-Wypych. Nie mniej ważny niż aktywność fizyczna jest odpoczynek. Zarówno sport, jak i relaks, a także regularny sen zmniejszają poziom stresu, który negatywnie wpływa na nasze samopoczucie i zdrowie. Dotyczy to zarówno dorosłych, którzy w czasie zwiększonego wysiłku intelektualnego czy stresujących okresach w pracy, częściej chorują, jak i dzieci, które idąc pierwszy raz do żłobka, przedszkola czy szkoły czeka wiele emocjonalnych wyzwań.
Nie za zimno, nie za gorąco
Skoro spacery na świeżym powietrzu wzmacniają odporność, nie rezygnujmy z rodzinnych wypadów do parku czy za miasto jesienią, a nawet zimą. - O ile temperatura nie spada poniżej -10 °C, nie pada deszcz, nie ma śnieżnej zamieci, warto wspólne wyjście traktować jako codzienny, rodzinny rytuał. Pamiętajmy jednak, że przeciwnikiem odporności i prostą drogą do kataru jest nie tylko przemarznięcie, ale również przegrzanie – podkreśla Agnieszka Pawłowska-Wypych. Jak im przeciwdziałać? Na spacer warto ubrać dziecko „na cebulkę”. Uwzględnienie kilku warstw pozwala regulować temperaturę ciała zależnie od sytuacji – zdjąć jedną warstwę, kiedy maluch zgrzał się bieganiem lub dwie warstwy na czas wizyty w restauracji. W przypadku niemowląt, podstawowe części garderoby jesienią i zimą to czapka, rękawiczki, kombinezon i śpiwór do przykrycia malca w wózku. Dziecko, które jeszcze nie mówi, nie poskarży się, że jest mu za gorąco bądź za zimno, dlatego ważne, aby co jakiś czas dotykać jego karku, sprawdzając, czy nie jest spocone lub zimne.