Chorą poddano eksperymentalnej terapii farmaceutycznej, w wyniku której pacjentka wróciła do zdrowia. Według naukowców to pierwsze światełko w tunelu walki z tą groźną chorobą. Christian Brechot dyrektor naczelny Instytutu Pasteura z jednej strony cieszy się na wiadomość o powrocie do zdrowia chorej pielęgniarki, ale nie kryje też swoich wątpliwości. Jego zdaniem konieczne są dalsze badania lekarstwa.
Dyrektor naczelny organizacji Lekarze Bez Granic, Stephane Roques przyznaje, że nie wie co to jest za lekarstwo niemniej jak podkreśla, mimo że znajduje się ono w fazie eksperymentalnej, w tym jednym przypadku stwierdzono iż to jest lek silny i skuteczny. Zdaniem Roques’a teraz wszystkie środki powinny być skierowane na jego produkcję, bo sytuacja jest trudna i tego wymaga walka z epidemią. Szef Lekarzy Bez Granic z naciskiem podkreśla, że w zaistniałych warunkach nie wolno się oglądać na partykularne interesy. Nawiązał on do kwestii dostępności przyszłego leku, gdyż na razie jest on bardzo drogi. Wyraził też obawę, że tak jak w przypadku malarii wielkie koncerny farmaceutyczne mogą nie być zainteresowane produkcją leku, bo choroba na razie uderza w mieszkańców ubogich państw afrykańskich.