- Sytuacja jest wyjątkowo trudna. Ogniska gorączki krwotocznej Ebola pojawiły się bowiem się w kilku rejonach Gwinei jednocześnie, między innymi w dużym mieście, jakim jest stolica Konakry - mówił dr Keiji Fukuda z WHO.
Najnowsze dane organizacji wskazują, że wirus zabił 101 osób w Gwinei i dziesięć w Liberii. Do zarażenia dochodzi podczas bardzo bliskiego kontaktu człowieka z chorym; przy odpowiednich środkach ostrożności choroba jest zatem mniej zakaźna niż inne, ale śmiertelność jest bardzo wysoka: umiera od 25 do 90% chorych. Nie ma ani skutecznych leków, ani szczepionki.