Osoby, które mają mniej własnych zębów, gorzej wypadają w testach pamięciowych - to główny, a zarazem najważniejszy wniosek, płynący z badania przeprowadzonego przez naukowców z Umea University i Stockholm University w Szwecji, a także badaczy z Institute of Clinical Dentistry w norweskim Tromso. Badanie przeprowadzono na grupie 273 osób u których wykryto niewielką, lecz wyraźną zależność pomiędzy stanem uzębienia, a wydolnością pamięci. Osoby mogące pochwalić się pełnym uzębieniem, charakteryzowały się średnio o 4 proc. lepszą pamięcią, niż osoby posiadające mniej niż 20 własnych zębów. Co ważne, zależność ta nie zanikała nawet wtedy, gdy brano pod uwagę wiek badanych.

Reklama

Jak sądzą naukowcy, przyczyną takich wyników są prawdopodobnie impulsy, generowane w wyniku ruchu wyposażonej w zęby szczęki, które docierając do mózgu przetwarzane są w sygnały stymulujące pamięć. Zdecydowanie mniej podobnych impulsów generują osoby bezzębne, a to z kolei odbija się na ich problemach z pamięcią i koncentracją. Niestety, problemu nie rozwiązuje zastąpienie naturalnych zębów, nawet najlepszą protezą.

- Dotąd wydawało się oczywiste, że problemy z pamięcią dotyczą przede wszystkim osób starszych, jednak tylko nieliczni wiązali zaniki pamięci z brakiem własnego, zdrowego uzębienia - mówi lek. stom. Adrianna Badora z Centrum Implantologii i Ortodoncji w Brennej i dodaje, że wpływ na wynik eksperymentu mogło mieć także to, że bardzo wielu pacjentów, cierpiących na braki zębowe, unika spożywania twardych i trudnych do pogryzienia produktów, poczynając od orzechów włoskich czy migdałów, które są przecież źródłem wielu nienasyconych kwasów tłuszczowych, witamin i minerałów, wpływających na pamięć i koncentrację.

Wyniki badania nie powinny być jednak dla nas dużym zaskoczeniem, ponieważ już od dawna znany jest szereg innych dowodów, potwierdzających wpływ stanu uzębienia na funkcjonowanie organizmu. - Z liczbą zębów, posiadanych przez człowieka, związane jest m.in. ryzyko wystąpienia chorób sercowo-naczyniowych. Szacuje się, że w przypadku osób posiadających mniej niż 10 własnych zębów ryzyko zgonu z powodu choroby niedokrwiennej serca jest aż 7 razy wyższe, niż u osoby w tym samym wieku, lecz dysponującej minimum 25 własnymi zębami - ostrzega dr Adrianna Badora i przypomina, że za złym stanem jamy ustnej mogą się kryć także bóle głowy i zatok, uszkodzenia stawów, choroby układu pokarmowego, a nawet problemy z nerkami, spowodowane najczęściej przez próchnicę.

Trwa ładowanie wpisu