Włoski minister zdrowia Renato Balduzzi przestrzegł przed rosnącym niebezpieczeństwem "epidemii" hazardu. Zaapelował o ograniczenie reklam gier hazardowych, by - jak powiedział - uchronić przed nimi przede wszystkim nieletnich.
Zdrowie dziennik.pl na Facebooku: polub i bądź na bieżąco >>>
Uzależnienie od gier (hazardowych) to choroba, którą należy traktować poważnie - oświadczył minister. Jego zdaniem, w obliczu zjawiska prężnie rozwijającego się przemysłu gier hazardowych, między innymi pokera w internecie, można mówić wręcz o "epidemii". W uzależnienie od hazardu popadło już pół miliona ludzi, w większości młodych. Dalsze 2 miliony są nim zagrożone.
W opinii szefa resortu zdrowia istnieją różne możliwości ograniczenia reklam gier hazardowych, na przykład na mocy jednostronnej decyzji państwa.
Najważniejsze jest to, by zgadzać się co do tego, że takie limity są potrzebne - dodał Renato Balduzzi. Wyraził opinię, że w działania na rzecz wprowadzenia tego typu ograniczeń należy zaangażować przedstawicieli wszystkich władz, włącznie z burmistrzami poszczególnych miast. Jako priorytet wskazał obronę nieletnich.
Zakaz hazardu nie wchodzi w rachubę. Państwo nie może być stróżem etyki. Ale może dawać wskazówki- stwierdził minister zdrowia. Pracuje on nad projektem ustawy, której celem jest wprowadzenie ograniczeń w reklamie tej branży.
Według statystyk z ubiegłego roku, każdy mieszkaniec Włoch przeznaczył średnio na gry liczbowe i wszelkie inne ponad 1000 euro.
W 2011 roku wpływy z hazardu osiągnęły we Włoszech rekordową sumę blisko 80 miliardów euro, czyli o jedną czwartą więcej niż w roku poprzednim.
W ostatnim czasie zanotowano ogromne zyski z pokera online. Wpływy w tym sektorze wyniosły w zeszłym roku 8,5 miliarda euro.