Wiceminister Haber zaznaczył, że resort monitoruje sytuację i bada, jak wygląda dostęp pacjentów do leków. Haber zapewnił, że recepty z pieczątką: "Refundacja do decyzji NFZ" - "są ważne i mają być realizowane". Podkreślił, że aptekarze mogą uzupełniać recepty, które nie posiadają pełnych danych pacjenta lub te dane są niewyraźne.

Reklama

Prezes NFZ Jacek Paszkiewicz mówił, że jeżeli na recepcie nie będzie określony poziom refundacji, "aptekarz wyda lek za najwyższą odpłatnością". Oznacza to, że pomimo iż pacjentowi przysługuje uprawnienie np. do opłaty ryczałtowej 3,20 zł, zapłaci on znacznie więcej. Zmienny stopień odpłatności dotyczy 230 leków na choroby przewlekłe.

Zapewnił także, że NFZ dokona refundacji leków zrealizowanych na podstawie takich recept, zgodnie z nową listą leków refundowanych. Prezes NFZ podkreślił, że "aptekarz powinien umożliwić pacjentowi realizację jego prawa do nabycia równie skutecznego i tańszego odpowiednika leku przepisanego na recepcie".

Pacjenci lekarzy m.in. z Porozumienia Zielonogórskiego i OZZL dostają recepty z pieczątką: "Refundacja do decyzji NFZ". Lekarze nie określają poziomu refundacji leków. Według PZ takie pieczątki stawia na receptach 75 proc. lekarzy, a protest popierają Okręgowe Rady Lekarskie. Resort zdrowia ani NFZ nie udzielają informacji na temat skali protestu.