Uczeni z dwóch egipskich uczelni – Uniwersytetu Aleksandryjskiego i Uniwersytetu Faros – postanowili wymyślić sposób na poprawienie skuteczności Viagry. Bo doustne dostarczanie do organizmu tego popularnego leku poprawiającego potencję okazuje się mało efektywne. 70 procent substancji czynnej z niebieskiej tabletki (sildenafil) rozkłada się już w wątrobie, nie dając żadnego efektu. Do krwiobiegu przedostaje się więc zaledwie jedna trzecia dawki.
W tej sytuacji najskuteczniejsze powinny okazać się plastry. Podobne tych, jakich używają osoby chcące rozstać się z nikotynowym nałogiem. Problem w tym, że sildenafil nie chce za bardzo rozpuszczać się w tłuszczach, co sprawia, że ludzka skóra jest dla niego dość skuteczną barierą.
Ale od czego jest nanotechnologia? Egipscy naukowcy stwierdzili, że należy jakoś zmusić substancję czynną do „przebicia się” przez skórę. Zamknęli więc cząsteczki sildenafilu w mikroskopijnych kapsułkach z cząsteczek przypominających tłuszcz, które dzięki swojej budowie bez problemu wnikają w głąb tkanki, aż do krwiobiegu, gdzie Viagra wkracza do akcji.
Na razie wyniki badań – o których pisze magazyn „International Journal of Nanotechnology” – wypadają pomyślnie, można więc przypuszczać, że już niedługo w aptekach pojawią się specjalne niebieskie plastry dla mężczyzn.