Krzyś urodził się 10 lipca o godzinie 2.30. Na świat przyszedł gdzieś między Rysiowicami a Grądami w powiecie nyskim na Opolszczyźnie. Przyszedł na świat w volkswagenie golfie, którym rodzina pędziła do szpitala w Nysie. Imię dostał po św. Krzysztofie, patronie kierowców. W akcie urodzenia ma wpisana miejscowość, w której opiekę nad noworodkiem przejęła załoga karetki pogotowia.

Reklama

Maluch po urodzeniu nie chciał zapłakać, więc babcia, która nie ma żadnego medycznego doświadczenia, zastosowała sztuczne oddychanie. Po dwóch oddechach ratunkowych Krzyś zaczął oddychać samodzielnie.

Kilka kilometrów dalej noworodka przejęła załoga pogotowia pędzącego ze szpitala na spotkanie rodzinnego porodu. Przez ten czas babcia cały czas masowała malucha, a lekarka, przyznała, że "nawet w szpitalu nikt nie wymasowałby go lepiej" - donosi Nowa Trybuna Opolska.