Premier Mateusz Morawiecki we wtorek, 21 września, poinformował, że przyjęta została rekomendacja przewidująca, że po sześciu miesiącach od pełnego zaszczepienia przeciw COVID-19 będzie można stosować trzecią dawkę przypominającą.
Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska zwracał uwagę, że ochrona przy tych szczepieniach – podobnie jak w przypadku innych chorób – z biegiem czasu maleje. - Dlatego wiele krajów zdecydowało się na podanie trzeciej dawki. Także my – za rekomendacją Rady Medycznej – taką trzecią dawkę przypominającą chcemy skierować dla Polaków – powiedział.
ZOBACZ AKTUALNY STAN SZCZEPIEŃ PRZECIWKO COVID-19 W POLSCE>>>
Dodał, że już teraz kolejną dawkę mogą przyjmować niektórzy pacjenci ze schorzeniami obniżającymi odporność. - Chcemy trzecią dawkę skierować w tej chwili szerzej. Będzie ona dla osób, które pracują czynnie z pacjentami, czyli dla pracowników służby zdrowia, i osób powyżej 50. roku życia – poinformował wiceminister.
Prof. Marczyńska z Rady Medycznej przy premierze powiedziała PAP, że rzeczywiście wcześniej rekomendacja rady miała dotyczyć osób powyżej 60. roku życia i tych z chorobami przewlekłymi.
- Zdecydowaliśmy się jednak obniżyć wiek osób uprawnionych do przyjęcia trzeciej dawki do lat 50, aby nie wymieniać katalogu chorób współistniejących. Tak, aby za chwilę nie było dyskusji, czy ktoś z takimi, a nie innymi schorzeniami nie został pominięty. Przyjęliśmy więc, że wiele osób powyżej 50 lat ma po prostu różne schorzenia i można im wszystkim zaoferować trzecią dawkę szczepionki - podkreśliła prof. Marczyńska. Ekspertka wyjaśniła, że chodzi o to, aby ten przepis był prostszy i bardzo czytelny.
- Do tego zdecydowaliśmy o możliwości przyjęcia tej trzeciej dawki już po sześciu miesiącach od drugiego szczepienia. W literaturze pojawiają się opracowania o spadku poziomu odporności po od 6 do 9 miesięcy. My zdecydowaliśmy się wybrać tę dolną granicę, aby jeszcze przed czwartą falą mogły być w Polsce doszczepione inne osoby niż medycy. Gdybyśmy bowiem ten pułap ustalili na poziomie 9 miesięcy od drugiej dawki, to w tej chwili mogliby z tego skorzystać tylko ci, którzy byli szczepieni w tzw. grupie 0 na samym początku roku - powiedziała prof. Marczyńska.
Specjaliści doradzający rządowi w ramach Rady Medycznej powołują się także na badania pokazujące generalnie słabszą odpowiedź na dwie dawki szczepionki u seniorów.
- Dlatego też trzecia dawka dla osób najstarszych jest jak najbardziej uzasadniona. Czy będą ją musieli przyjmować wszyscy, także młodzi ludzie? To wcale nie jest przesądzone. U nich odpowiedź na szczepienie w zdecydowanej większości jest lepsza, bo układ odpornościowy młodego człowieka jest sprawniejszy. Jednak z uwagi na mutacje wirusa i przebieg epidemii może być tak, że każdy będzie się szczepił cyklicznie. Tylko, że będą to już nowe, inne szczepionki, dostosowane do zmutowanego wirusa. Tak jak ma to miejsce w przypadku szczepów grypy - wyjaśniła ekspertka od chorób zakaźnych wieku dziecięcego.
Dodała, że w przypadku osób poniżej 50 lat Rada Medyczna będzie czekała z rekomendacją na oficjalne stanowisko EMA. W przypadku osób starszych wyprzedzenie tego stanowiska na poziomie krajowym ma za zadanie podnieść jak najwyżej poziom odporności polskiej populacji jeszcze przed "rozkwitem czwartej fali zakażeń".
- Tak, aby jak najwięcej osób było jak najlepiej zabezpieczonych - jeszcze tej jesieni i zimą - dodała prof. Marczyńska.