Wiele osób pali, uważając, że dzięki temu uspokajają się i mniej denerwują. Jest w tym trochę racji. - Podczas palenia następuje gwałtowny wzrost dopaminy w mózgu, tak więc palacz odczuwa przyjemność i spokój, niejako przezwycięża stres - tłumaczy Magdalena Cedzyńska, kierownik Poradni Pomocy Palącym przy Centrum Onkologii w Warszawie. - Ale to złudne. Poziom dopaminy, sztucznie podniesiony przez wdychanie dymu tytoniowego, po jakimś czasie spada. Aby znów odczuć spokój, trzeba sięgnąć po kolejnego papierosa. W przeciwnym razie pojawi się silne zdenerwowanie jako objaw abstynencki - dodaje psycholog. Palacz sam więc nakręca spiralę stresu: musi palić, by go przezwyciężyć. Można więc powiedzieć, że tak naprawdę papierosy nie łagodzą zdenerwowania, lecz go potęgują.
Dlatego osoby rzucające palenie powinny znaleźć swoją metodę łagodzenia stresu, który na pewno pojawi się jako efekt głodu nikotynowego. To szczególnie ważne w pierwszych kilku dniach po pożegnaniu papierosów, kiedy objawy odstawienia są najsilniejsze.
Warto wiedzieć, że tak naprawdę nad metodami łagodzenia stresu powinien pracować jeszcze palacz. Bo dla niego papierosy wcale nie są "lekiem na stres", gdyż nie likwidują przyczyn stresu. - Sięgając po papierosy, nie uczymy się aktywnego radzenia sobie ze stresem. My go po prostu zapalamy - opowiada Magdalena Cedzyńska. - W sytuacji stresującej wychodzimy, zapalamy, a za chwilę wracamy i jesteśmy w tej samej stresującej sytuacji - dodaje.
Jak więc opanować stres? Każdy ma swój własny sposób na uspokojenie w trudnych sytuacjach. Pomyśl, jak możesz szybko wyciszyć emocje i odczuć spokój oraz przyjemność? Może gotując wykwintny obiad, dzwoniąc na ploteczki do koleżanki albo przebiegając kilka kilometrów czy ćwicząc jogę. Ważne, byś w naturalny sposób umiał przezwyciężyć stres.
Zdrowie dziennik.pl na Facebooku: polub i bądź na bieżąco >>>