- Ten rok jest bardzo dobry dla pacjentów ze schorzeniami okulistycznymi. W porównaniu z rokiem 2017 łódzki NFZ przeznaczył na leczenie zaćmy o ok. 10 mln więcej – obecnie na ten cel przekazuje 58 mln zł. Od kwietnia mamy świadczenia nielimitowane, dlatego liczba wykonywanych zabiegów i czas oczekiwania pacjentów zależy już nie tylko od pieniędzy, ale bardziej od możliwości realizacyjnych poszczególnych zespołów oraz logistyki – wyjaśnił dyrektor łódzkiego NFZ Artur Olsiński na konferencji prasowej w poniedziałek, zorganizowanej w Uniwersyteckim Szpitalu im. WAM w Łodzi, który w regionie jest liderem w leczeniu zaćmy.
Według NFZ, w Łódzkiem na usunięcie zaćmy czeka obecnie 27 tys. pacjentów, zaś w stosunku do roku ubiegłego kolejka ta skróciła się o 18 tys. osób. Co miesiąc przeprowadzanych jest ok. 2 tys. zabiegów; liczba nowych pacjentów zgłaszających się ze skierowaniami na leczenie zaćmy to 1,4 tys.
Jak podała dyrektorka szpitala im. WAM dr Monika Domarecka, tylko w pierwszym miesiącu po zniesieniu limitów - w porównaniu z analogicznym okresem ub. roku - w szpitalu im. WAM wykonano o 60 proc. więcej zabiegów usunięcia zaćmy, jednocześnie skracając średni czas oczekiwania pacjenta na zabieg planowy z 33 do 7 miesięcy.
Jej zdaniem, operacje zaćmy zaliczane są do trudnych, w dodatku wymagają wkładu finansowego w postaci m.in. zakupu soczewek, dlatego przed zniesieniem limitów finansowych szpital nie miał możliwości zwiększenia liczby wykonywanych procedur.
W pierwszym kwartale zniesienia limitu finansowego na operacje zaćmy szpital im. WAM z tytułu tzw. nadwykonań uzyskał dodatkowo 310 tys. zł. Drugi w Łódzkiem pod względem liczby wykonywanych operacji usunięcia zaćmy jest niepubliczny szpital Jasne Błonia, który zwiększył swoją zabiegową wydajność o 50 proc., zyskując na nadwykonaniach 227 tys. zł.
Olsiński przypomniał, że w woj. łódzkim jest 21 podmiotów, publicznych i niepublicznych, realizujących leczenie zaćmy. - Do 3,7 tys. mieszkańców regionu, którym termin operacji zaćmy wyznaczono za ponad rok, łódzki NFZ rozesłał niedawno sms-y przypominające o możliwości przeniesienia się do placówek, gdzie czeka się krócej – dodał.
Przyspieszenie w leczeniu tej choroby możliwe było także dzięki temu, że NFZ premiuje obecnie zabiegi usuwania zaćmy wykonywane w trybie jednodniowym. Od ośrodków okulistycznych wymagało to przeorganizowania pracy.
- Zakres działań, które wykonujemy – a jesteśmy szpitalem sieciowym, obciążonym także operacjami wymagającymi więcej sprzętu i umiejętności m.in. jaskry, odwarstwień siatkówki, witrektomii, przeszczepami rogówek - powoduje, że musimy się reorganizować, a logistyka musi być na najwyższym poziomie. System jednodniowy jest odpowiedni dla większości pacjentów – zaznaczył szef Kliniki Okulistyki i Rehabilitacji Wzroku prof. Piotr Jurowski.
W ocenie prof. Jurowskiego statystyki pokazują, że w pewnym momencie kolejki powinny zniknąć i pacjenci z zaćmą będą operowani na bieżąco lub z bardzo krótkim czasem oczekiwania.
- W większości przypadków zaćma nie jest chorobą, która zmusza do natychmiastowej reakcji. Ale chorują coraz młodsze osoby – pracujące, potrzebujące sprawnego narządu wzroku. Dlatego ze względów społecznych skrócenie czasu oczekiwania na odzyskanie sprawności jest bardzo istotne – zaznaczył.