Jak długo przed ekranem?
Badania wskazują, że w skali globalnej gracze poświęcają około 1,37 h na jedną, nieprzerwaną sesję podczas grania, a średnia wyliczona z deklaracji najdłużej spędzonego czasu podczas jednej sesji to ponad 4,5 h. Jak to wpływa na wzrok gracza?
- Choć rozwój technologii gwarantuje nam coraz nowsze rozwiązania, to nadal większość naszych ekranów jest skonstruowanych na bazie technologii LCD i LED. Wyświetlacze takich sprzętów emitują duże ilości światła niebieskiego, niebezpiecznego dla ludzkiego wzroku, ponieważ energia niesiona przez niebieską składową światła ledowego niszczy nabłonek barwnikowy siatkówki oraz fotoreceptory w siatkówce odpowiedzialne za widzenie – komentuje Grzegorz Romanik, optyk i optometrysta oraz ekspert Krajowej Rzemieślniczej Izby Optycznej.
– Dlatego zawsze, kiedy to możliwe, powinniśmy robić kilka minut przerwy po każdej godzinie spędzonej przed ekranem. Warto wtedy popatrzeć w dal, np. przez okno na kolorowy krajobraz, co pozwoli „odpocząć” naszym gałkom ocznym. Na wyświetlacze patrzymy zazwyczaj z bliskiej odległości. Nawet, jeśli są odsunięte od nas np. na kilka metrów to dla naszego wzroku nadal jest to problem – człowiek ewolucyjnie został przystosowany do patrzenia w dal głębszą niż zazwyczaj pozwala nam na to komfort grania w domu czy mieszkaniu. Co równie ważne, podczas rozgrywek, będąc skupionym, nie mrugamy tak często, jak powinniśmy. To właśnie mruganie jest odpowiedzialne za odpowiednie nawilżenie oka, które eliminuje np. zwiększone ryzyko zapalenia spojówki. Powinniśmy zwracać na to uwagę i mrugać około 20 razy na minutę. Ponadto, niebieskie światło może też rozregulować nasz zegar biologiczny – to ważne, jeśli gramy wieczorami czy nocami – dodaje Grzegorz Romanik.
Czy granie może pogłębić wady wzroku?
- Podobnie jak inne czynności mocno angażujące wzrok przez długi czas, zwłaszcza aktywności przed ekranami LCD, również granie może pogłębiać lub powodować wady wzroku, choć nie odczujemy tego po kilku sesjach, a w rozrachunku długoterminowym. Oczywiście to nie powód, aby rezygnować ze swojego zajęcia, ale należy być świadomym potencjalnego zagrożenia i zachować odpowiednią profilaktykę – mówi Grzegorz Romanik.
Czy można zatem uniknąć lub zminimalizować ryzyko pogłębiania wad wzroku? Czy powinniśmy się martwić, jeśli już teraz dotyczy nas konkretna wada wzroku lub co więcej – czy z powodu niektórych schorzeń powinniśmy zdecydowanie zrezygnować z długich rozgrywek?
- Zawsze najbezpieczniej będzie, jeśli czas poświęcany przed ekranem jednorazowo nie przekroczy 20-30 minut. Warto przyjąć sobie wewnętrzną zasadę 3x20 – co 20 minut pracy przy komputerze patrzymy przez co najmniej 20 sekund na odległość min. 20 metrów. Z tym problemem nie borykają się wyłącznie gracze, a tak naprawdę również większość pracowników biurowych. Nadmierne męczenie wzroku może pogorszyć nasze dobre widzenie. Dobrym rozwiązaniem będzie np. zakup do okularów szkieł korekcyjnych z powłoką antyrefleksyjną, posiadających dodatkowy filtr ograniczający dopływ szkodliwego światła niebieskiego do oka, jednak nie zaburzający prawidłowego widzenia i postrzegania barw. Taka powłoka posiada charakterystyczny niebiesko-fioletowy poblask. Co więcej, nawet jeśli nie mamy stwierdzonej wady wzroku, jednak spędzamy sporo czasu przed ekranem, wówczas również możemy pozwolić sobie na okulary z takimi filtrami, natomiast szkła nie powinny mieć wtedy mocy korekcyjnej (tzw. „zerówki”). Jeszcze ciekawszym rozwiązaniem są tzw. soczewki relaksacyjne. W górnej części soczewki te mają taką moc jakiej potrzebujemy do dali (lub są „zerówkami”), natomiast w dolnej części (której używamy do patrzenia na bliskie odległości, np. czytając lub grając na komputerze) są one nieznacznie mocniejsze. Rozwiązanie takie odciąża nasze oczy podczas pracy z bliska, dzięki czemu po dłuższym czasie spędzonym przy komputerze dolegliwości są mniejsze. Oczywiście, najlepszym rozwiązaniem będą okulary z soczewkami relaksacyjnymi i z powłoką ograniczającą ilość świata niebieskiego. Nie zapominajmy, że nawet takie okulary powinien dla nas wykonać optyk w profesjonalnym salonie optycznym. Poza poradą dot. wyglądu oprawek, te powinny być dostosowane do indywidualnego kształtu naszej twarzy – odstępstwa od tego mogą powodować nawet zaburzenia widzenia, których wcześniej nie uświadczyliśmy, np. sztucznie wytworzony astygmatyzm. Kupując gotowe okulary z niepewnego źródła nie mamy pewności jakości ich wykonania oraz skuteczności zastosowanych powłok. Optykowi najlepiej opowiedzieć o naszym stylu życia, a specjalista dobierze dla nas najlepsze rozwiązanie. Pamiętajmy, że nawet najnowsze powłoki na soczewkach okularowych nie zwalniają nas z obowiązku robienia przerw i systematycznego mrugania – puentuje Grzegorz Romanik.