Brytyjscy uczeni z Bristol Medical School wzięli na warsztat aktywność fizyczną mężczyzn. Przeanalizowali dane ponad 140 tys.panów po 50. roku życia – sprawdzali, czy ćwiczą, chodzą na spacery, pracują w ogrodzie. Interesował ich również stan zdrowia badanych.
Okazało się, że panowie, którzy nie żałują sobie wysiłku fizycznego, rzadziej chorują na raka prostat. Ryzyko rozwoju nowotworu jest u nich niższe nawet o 51 proc. w porównaniu z mężczyznami, którzy prowadzą kanapowy styl życia. Co istotne, dobroczynny wpływ na zdrowie ma nawet niewielki wysiłek fizyczny – doglądanie roślin czy spacerowanie. - To nie musi być intensywna aktywność fizyczna lub uprawianie sportów zespołowych. Wystarczy się poruszać - tłumaczy autorka badań dr Sarah Lewis.
W badaniu brano pod uwagę wpływ 22 czynników ryzyka rozwoju raka prostaty. Ale wyniki dotyczące aktywności fizycznej były najbardziej uderzające. Odpowiednia dawka ruchu pomaga w kontrolowaniu masy ciała, co zapobiega 13 różnym rodzajom raka, w przypadku których otyłość jest czynnikiem ryzyka. Bycie aktywnym obniża poziom insuliny, hormonu, który może wpływać na rozmnażanie się komórek – nowotwór powstaje, gdy komórki dzielą się zbyt intensywnie i mnożą poza kontrolą. Wiele badań naukowych dowiodło, że wysoki poziom aktywności fizycznej chroni przed rakiem jelita grubego, piersi i trzonu macicy.