Rak nerki zajmuje 11-12 miejsce, jeśli chodzi o częstość występowania w populacji. Liczba osób nim dotkniętych w dekadę wzrosła w Polsce z 3,8 tys. osób do 5 tys. Średnia wieku pacjentów wynosi około 60 lat. Najczęściej chorują mężczyźni. Eksperci w czasie zorganizowanej przez portal Politykazdrowotna.pl debaty "Jak zmienia się diagnostyka i leczenie raka nerki" wskazali, że ten nowotwór występuje częściej u osób otyłych i palących, stąd ważne jest zwiększanie świadomości społecznej w tym zakresie.

Reklama

Podkreślali też, że warto poddawać się regularnym badaniom USG jamy brzusznej, szczególnie po ukończeniu 40. lat życia. Są one nieinwazyjne. Dzięki nim można wykryć zmiany nowotworowe w nerkach już na wczesnym etapie choroby. Jest to tym istotniejsze, że Polska wypada gorzej na tle krajów UE, jeśli chodzi o wskaźnik przeżyć.

– W Polsce to około 45 proc. przeżyć we wszystkich stadiach, a w UE około 55 proc. Coś z tym wczesnym rozpoznawaniem trzeba zrobić – zaznaczył konsultant krajowy w dziedzinie onkologii klinicznej prof. Maciej Krzakowski.

Dodał, że problemem u stosunkowo wielu pacjentów jest to, że dochodzi do nawrotów choroby "w postaci uogólnienia po pierwotnym radykalnym leczeniu".

Reklama

Eksperci podkreślali, że proste badanie USG jamy brzusznej byłoby wskazanym działaniem profilaktycznym. Zasugerowali, że warto zawrzeć je w zapowiedzianym przez rząd pakiecie kontrolnych badań po 40. roku życia. Uczestniczący w debacie wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski nie wykluczył takiego scenariusza, wskazując, że jest to stosunkowo tanie badanie.

Eksperci podjęli też temat terapii w leczeniu raka nerki. Zaznaczyli, że wykrycie zmian we wczesnym stadium daje szanse na oszczędzające leczenie chirurgiczne. Zauważyli też, że ten rodzaj leczenia jest nadal dominujący. Dotyczy on również choroby przerzutowej.

Zdaniem Krzakowskiego w przypadku terapii raka najskuteczniejsze jest wczesne jego wykrywanie, a nie programy lekowe.

Reklama

Jeśli chodzi o program lekowy w terapii raka nerkowokomórkowego, to obejmuje on przede wszystkim dwie linie leczenia.

– Problem jest ewentualna trzecia linia leczenia, ale nie dla wszystkich chorych. Są sytuacje, gdy chory nie może się kwalifikować do leczenia w III linii, ale są chorzy, u których warto to wykorzystywać. Leczenie tak naprawdę polega na umiejętnym stosowaniu sekwencyjnego postępowania. Nie chodzi o to, by od razu wytoczyć armaty na pierwszą linię – powiedział Krzakowski, zaznaczając, że działania systemowe powinny skupić się na rozwijaniu trzeciej linii leczenia.

Zdaniem Piotra Tomczaka z Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu trzeba optymalizować terapię m.in. dzięki wprowadzaniu jak najszerszego dostępu do nowoczesnych leków. – Szerszy dostęp do leków mógłby poprawić dopasowanie leku do pacjenta i pacjenta do leku – zaznaczył.

Z kolei kierownik I Kliniki Urologii CMKP Jakub Dobruch wytłumaczył, że "przy niedużym guzie nerki leczenie jest w sumie proste". – Trzeba wyciąć zmianę. Niekoniecznie całą nerkę. Najlepiej endoskopowo. Niestety chirurgia endoskopowa jest wyceniona gorzej niż otwarta – wskazał na problem ekspert. Jego zdaniem sposobem na usprawnienie systemu leczenia jest koncentracja chirurgii w wybranych miejscach i pieniądze na technologie.

Z kolei wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski podsumował zagadnienie w ujęciu kosztowym. Poinformował, że całkowite koszty programu lekowego w leczeniu raka nerki w 2018 r. wyniosły 140 mln zł. Zaznaczył też, że nie jest jeszcze w stanie oszacować tegorocznych kosztów, choć – jego zdaniem – najprawdopodobniej przekroczą 140 mln zł. Dodał, że "programy lekowe powyżej 100 mln zł, to już istotne koszty w systemie ochrony zdrowia, a rak nerki się do tego zalicza". Spore koszty wynikają z tego, że w leczeniu tego nowotworu stosuje się drogie technologie, a choroba dotyka sporą liczbę Polaków.

Leczenie raka nerki znajduje się w programie lekowym, czyli świadczeniu gwarantowanym. Pacjenci zakwalifikowani są do programu lekowego przez lekarza placówki. Bierze on pod uwagę szczegółowe kryteria kwalifikacji. Pacjenci objęci programem leczeni są bezpłatnie. W przypadku raka nerki w terapii stosuje się trzy linie leczenia pacjenta. Obejmują one osiem substancji czynnych, łączenie 10 leków. Dwie trzecie wydatków przeznaczonych na program lekowy – w tym przypadku – dotyczy pierwszej linii leczenia.