Skomplikowane urządzenie składa się z małej przezroczystej kapsułki wielkości dużego ziarna fasoli zawieszonej na światłowodowym przewodzie. Przewód podłącza się do konsoli, pacjent połyka kapsułkę i po trwającym sześć minut badaniu cały przełyk mamy zobrazowany w trójwymiarze, a lekarz może od razu sprawdzić, czy nie ma w nim jakichś niepokojących zmian.
Jak działa ta sonda? Wszystko rozbija się o kapsułkę wyposażoną w skomplikowany układ optyczny. Jego działanie przypomina działanie tomografu do badania oczu.
Emitowane przez kapsułkę światło odbija się od ścianek przełyku i wraca do sensora, a ten przekazuje trójwymiarowy obraz do konsoli – wyjaśnia serwis internetowy „Harvard Gazette”.
Nowoczesny endoskop skonstruowała polska uczona dr Magdalena Góra z Instytutu Fizyki Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, wspólnie z amerykańskimi badaczami. Testy urządzenia przeprowadzone na pacjentach-ochotnikach w USA dowiodły, że sonda spełnia swą funkcję idealnie.
Artykuł na ten temat autorstwa między innymi dr Góry ukazał się w styczniowym numerze prestiżowego amerykańskiego pisma „Nature Medicine”.
Zdaniem naukowców ta rewelacyjna sonda, dzięki możliwości przeprowadzenia przy jej pomocy tak prostego i nieinwazyjnego badania pozwoli na łatwiejsze diagnozowanie chorób układu pokarmowego, a zwłaszcza nowotworu przełyku.
Zdrowie dziennik.pl na Facebooku: polub i bądź na bieżąco >>>