Rozsądne korzystanie z wiosennego słońca może nas uchronić przed poparzeniem słonecznym, które jest jednym z ważniejszych czynników ryzyka czerniaka skóry - przypominają dermatolodzy i onkolodzy z okazji Tygodnia Świadomości Czerniaka, który trwa do 23 maja.
Zdrowie dziennik.pl na Facebooku: polub i bądź na bieżąco >>>
W maju po raz pierwszy po zimie wystawiamy się na silne promieniowanie słoneczne. Ten szok dla skóry może skończyć się poparzeniem, które jest jednym z ważniejszych czynników ryzyka rozwoju czerniaka. Opalajmy się więc z umiarem, stosując wysokie filtry, a przede wszystkim sprawdzajmy naszą skórę - apeluje prof. Piotr Rutkowski z Kliniki Nowotworów Tkanek Miękkich, Kości i Czerniaków w Centrum Onkologii w Warszawie, jeden z inicjatorów powstania Akademii Czerniaka.
Ekspert przypomina, że w ciągu ostatnich 20 lat w Polsce liczba zachorowań na czerniaka wzrosła o 300 proc. Obecnie na ten najgroźniejszy z nowotworów skóry zapada 2,5-3 tys. Polaków rocznie, z tego 40 proc. przypadków choroby kończy się zgonem.
Zdaniem prof. Rutkowskiego, sytuacja ta związana jest z niską świadomością Polaków na temat właściwej profilaktyki i możliwości wczesnej diagnostyki czerniaka. W rezultacie, większość chorych zgłasza się do lekarza za późno, gdy nowotwór jest już w zaawansowanym stadium rozwoju, a możliwości skutecznego leczenia go są ograniczone.
Onkolog podkreśla, że profilaktyka czerniaka jest prosta. Powinno się unikać nadmiernego narażenia na promienie słoneczne, stosować kremy z wysokimi filtrami UVA i UVB, nosić okulary słoneczne, nie chodzić do solarium.
Najbardziej narażone na czerniaka są osoby o włosach jasnych blond lub rudych, jasnych oczach i jasnej cerze, często piegowatej, z pieprzykami, przebarwieniami i innymi zmianami skórnymi. Są to osoby, które opalają się z trudem i są podatne na oparzenia słoneczne. Prof. Rutkowski ocenia, że w sumie 65 proc. Polaków mieści się w grupie o wysokim stopniu ryzyka zachorowania na czerniaka.
Bardzo dużo czasu spędzam na świeżym powietrzu bez względu na porę roku, mam jasna karnację, ale nie zawsze pamiętam o jej odpowiedniej ochronie - mówi zawodnik Legii Warszawa Jakub Rzeźniczak, który jest jednym z ambasadorów Tygodnia Świadomości Czerniaka. Przyznaje zarazem, że dzięki zaangażowanie w kampanię sam zmobilizuje się do przywiązywania większej uwagi do ochrony skóry i znamion. Będę regularnie obserwował zmiany skórne i zachęcał do tego moich przyjaciół i rodzinę. Wiem, że jako piłkarz jestem autorytetem dla wielu młodych osób, które już dziś muszą mieć świadomość zagrożeń, jakie niesie ze sobą np. nieodpowiedzialne opalanie - podkreśla Rzeźniczak.
Według prof. Rutkowskiego, regularne oglądanie skóry w celu szybkiego zidentyfikowania ewentualnych nowych i nietypowych zmian jest niezbędnym elementem profilaktyki i wczesnej diagnostyki czerniaka. Jeżeli znamię, narośl lub pieprzyk są asymetryczne, mają poszarpane, nieregularne brzegi, niejednolity kolor (w tym czerwony lub czarny), mają średnicę większą niż 0,5 cm lub ulegają ciągłym zmianom konieczne jest zgłoszenie się do dermatologa lub chirurga onkologa, aby je obejrzał.
Niestety, z badań przeprowadzonych przez TNS OBOP w kwietniu 2011 r. na losowej próbie 1002 Polaków po 15. roku życia wynika, że na konsultacje medyczne do dermatologa lub chirurga onkologa najczęściej kierują się osoby o skórze oliwkowej lub brązowej, które są mniej obarczone ryzykiem czerniaka niż ludzie o jasnej karnacji. Odsetek zgłoszeń z obu tych grup wyniósł odpowiednio - 44 proc. i 23 proc.
Jak przypomina onkolog prof. Zbigniew Nowecki z Centrum Onkologii w Warszawie, członek Rady Naukowej Akademii Czerniaka, wczesne wykrycie czerniaka daje nawet 90 proc. szans na całkowite wyzdrowienie. Kiedy czerniak jest jeszcze we wczesnym stadium rozwoju, efektywny jest już prosty zabieg chirurgiczny, który polega na wycięciu zmiany skórnej" - dodaje specjalista.