Spaliny silników diesla mogą zwiększać ryzyko raka płuc - informuje "Journal of the National Cancer Institute". Specjaliści w dziedzinie motoryzacji twierdzą jednak, że te badania są już nieaktualne, bo zmieniła się technologia wytwarzania tych silników.
Pismo powołuje się na 20-letnie obserwacje ponad 12 tys. pracowników zatrudnionych m.in. w kopalniach wapnia i potażu (węglanu potasu). Wszyscy byli narażeni na znacznie większe ilości niż przeciętnie wyziewy silników diesla wykorzystywanych w różnego rodzaju wykorzystywanych tam urządzeń.
Dr Debra Silverman, epidemiolog z amerykańskiego National Cancer Institute, twierdzi, że ryzyko tego wyjątkowo groźnego nowotworu złośliwego było tym większe, im silniejsze było narażenie na spaliny diesla. U badanych pracowników, którzy wdychali największe ich ilości, ryzyko raka płuc było aż trzykrotnie większe.
Zdrowie Dziennik.pl na Facebooku: polub i bądź na bieżąco >>>
Nasze badania odnoszą się nie tylko do pracowników kopalń. Dotyczą także innych pracowników, którzy narażeni byli na wdychanie spalin z silników diesla, a także mieszkańców miast - twierdzi dr Silverman.
Uczona powołuje się na wcześniejsze badania, które wykazały, że ludność niektórych miast Chin, Meksyku oraz Portugalii narażona jest na spaliny diesla w takim samym stopniu, jak część pracowników badanych kopalń, którzy wdychali mniejsze ich ilości.
Eksperci motoryzacyjni twierdzą, że badania dr Silverman dotyczą czasów, gdy wykorzystywano starszej generacji silniki diesla. Allen Schaeffer z niezależnej organizacji Diesel Technology Forum twierdzi, że zastosowanie nowych technologii w silnikach diesla nowej generacji sprawiło, że prawie nie zatruwają one środowiska zarówno w miastach USA, jak i na całym świecie.