Obecny sezon grypowy był jednym z najbardziej nasilonych w ostatnich latach. Z danych przedstawionych przez specjalistkę podczas konferencji prasowej "Wirusologia 2023. Najnowsze doniesienia" wynika, że nieco więcej zakażeń grypowych było jedynie w w sezonie 2017/2018. Zarejestrowano wtedy 5,4 mln zakażeń z powodu grypy i infekcji grypopochodnych. Wraz z wybuchem pandemii COVID-19 w sezonie 2020/2021 było zaledwie 2,2 mln tych zachorowań. W innych sezonach rejestrowano od 3,8 mln do 4,8 mln tych infekcji.
Wzrost zachorowań z powody grypy związany jest z tym, że w pandemii ludzie byli mniej narażeni na wywołującego tę chorobę wirusa. Przyczynił się do tego lockdown, praca hybrydowa oraz ograniczenia sanitarno-epidemiologiczne. Jednak ważnym powodem tej sytuacji epidemicznej jest też niechęć do szczepień przeciwko grypie, jaką od wielu lat wykazują Polacy.
- Szczepionki przeciwko grypie mamy w pogardzie - powiedziała prof. Iwona Paradowska-Stankiewicz, która kieruje Pracownią Epidemiologii Chorób Zwalczanych Drogą Szczepień w Zakładzie Epidemiologii Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – PZH w Warszawie. - Od wielu lat jesteśmy pod tym względem na tragicznie niskim poziomie i na jednym z ostatnich miejsc w Europie.
Według NIZP-PZH w obecnym sezonie grypowym 2022/2023 przeciwko grypie zaszczepiło się zaledwie 6,5 proc. Polaków. To prawie tyle co w poprzednim sezonie 2021/2022, gdy szczepieniu temu poddało się 7 proc. naszych rodaków. Podobnie było w sezonie 2020/21, gdy przeciwko grypie zaszczepiło się 6 proc. naszej populacji. Wcześniej szczepiło się od 3,7 proc. Polaków (sezon 2013/2014) do 4,1 proc. (2019/2021).
Krajowa konsultant w dziedzinie epidemiologii przyznała, iż nie wie, co mogłoby naszych rodaków skłonić do częstszego szczepienia się przeciwko grypie, oczywiście poza zarządzeniami administracyjnymi. Nie szczepią się dorośli, jak i dzieci, choć dla maluchów są dostępne szczepionki przeciwko grypie w aerozolu - nie wymagające kłucia.
- Szczepienia przeciwko grypie to najlepsza profilaktyka, łagodzą przebieg grypy i chronią w znacznym stopniu przed ciężkim jej przebiegiem i zgonem - przekonywała prof. Iwona Paradowska-Stankiewicz. Na potwierdzenie przytoczyła dane, z których wynika, że ryzyko zachorowań na grypę spada dzięki szczepieniu o 30-40 proc., hospitalizacji - o 50-60 proc.., a zgonu - aż o 80 proc.
Zagrożeniem są nowe mutacje wirusów ptasiej grypy, które na razie zarażają ptaki, ale nie można wykluczyć, że znowu przełamią barierę gatunkową i zaczną atakować ludzi. - Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ocenia ryzyko transmisji z człowieka na człowieka WHO jako niskie, co jednak nie gwarantuje, że do tego nie dojdzie, bo w przypadku grypy zdarzało się to już wielokrotnie - zwróciła uwagę specjalistka.
Ogniska ptasiej grypy wśród ptactwa wywoływane przez podtyp A/H3N8 coraz częściej pojawiają się na całym świecie, w tym również w Polsce. Na razie dochodzi jedynie do sporadycznych zakażeń tym patogenem u ludzi. WHO 16 marca 2023 r. potwierdziła zgon 56-letniej Chinki z powodu zakażenia ptasią grupa AH3N8. Na szczęście nikt z otoczenia zmarłej nie został zakażony.