Na konferencji w Centrum Prasowym PAP eksperci podsumowali 10 lat Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Grypy.
Grypa "idzie na rekord"
Prof. Joanna Chorostowska-Wynimko z Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc podkreśliła, że grypa "idzie na rekord" w porównaniu do poprzednich sezonów epidemicznych.
- W obecnym sezonie mamy ponad 200-procentowy wzrost zachorowań na grypę i choroby grypopodobne. Dramatycznie rośnie nam liczba hospitalizacji - prawie 500-procentowy wzrost. Mamy też bardzo znaczący wzrost liczby zgonów - poinformowała prof. Chorostowska-Wynimko.
Przyczyn wzrostu zachorowań jest wiele. Ekspertka wskazała, że jest to m.in. utrata czujności po pandemii covid. - Nietypowość tego sezonu to również fakt, że mamy dwie fale (zachorowań). Pierwsza fala, która była na początku sezonu, na przełomie grudnia i stycznia spowodowana zakażeniem wirusem grypy typu A. W tej chwili narasta nam druga fala zachorowań spowodowanych wirusem typu B - powiedziała prof. Chorostowska-Wynimko.
"Dzieci są rezerwuarem wirusów"
Jak dodała, fala zachorowań dotyczy wszystkich grup wiekowych, także dzieci. - Dzieci są rezerwuarem wirusów. U nich namnażanie wirusa odbywa się dużo bardziej intensywnie niż u dorosłych - powiedziała ekspertka.
Zwróciła uwagę, że do szpitala trafiają najczęściej osoby z powikłaniami ze strony układu oddechowego.
Prof. Chorostowska-Wynimko zauważyła, że na początku sezonu epidemicznego nie było problemu z dostępem do szczepionek. - W pewnym momencie podjęto decyzję o zaprzestaniu kontynuacji zakupu szczepionek ze środków publicznych, co niestety objęło również pracowników służby zdrowia. To zdecydowanie negatywna decyzja - zaznaczyła.
Poinformowała, że w obecnym sezonie notowany jest 20-procentowy spadek liczby osób zaszczepionych. - To jest niezwykle niekorzystne zjawisko, które możemy wiązać z osłabieniem czujności popandemicznej. To martwi - przyznała ekspertka.
Wskazała na potrzebę systemowych działań, które mają spowodować, że szczepienie na grypę będzie prostsze, m.in. poprzez sprawny system monitorowania szczepień.
Prezes Polskiego Towarzystwa Wakcynologii, kierownik Kliniki Pediatrii z Oddziałem Obserwacyjnym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego dr Ernest Kuchar podkreślił, że obecny sezon grypy jest niespotykany.
- Obserwujemy wyjątkowo dużą aktywność grypy. (...) My nie przyjmujemy dzieci tylko wtedy jak mają katar, czy gorączkę nawet sięgającą 40 stopni. Nie, dziecko musi być naprawdę poważnie chore, musi dojść do rozwoju powikłań, żeby trafić do szpitala, bo jest kilka sit, które przed tym szpitalem powstrzymują - zaznaczył ekspert.
Grypa wpływa na gospodarkę kraju
Jak dodał, każde obciążenie systemu ochrony zdrowia odbywa się kosztem innych pacjentów. Zachorowania na grypę - jak mówił - wpływają także na gospodarkę kraju. - Ludzie nie chodzą do pracy, a to się musi odbić na funkcjonowaniu przedsiębiorstw - od tych malutkich, jednoosobowych po ogromne fabryki - podkreślił dr Kuchar.
Kierownik Kliniki Pulmonologii Ogólnej i Onkologicznej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi prof. Adam Antczak powiedział, że dzięki szczepieniom można skutecznie zapobiegać powikłaniom zarówno po grypie jak i COVID-19. Wskazał, że dostępne są także narzędzia do leczenia obu tych chorób. - Dostępność leczenia jest mniejsza w przypadku COVID-19, szczególnie w leczeniu ambulatoryjnym, bo tutaj ograniczenia i brak leków są dojmujące, brak refundacji itp. (...) W grypie mamy dostępne leki i są one tanie. W przypadku COVID-19 jeszcze tak nie jest - zauważył prof. Antczak.
Eksperci zwracali też uwagę, że ważna jest edukacja w zakresie szczepień, która powinna być prowadzona już od przedszkola. Od tego - jak przekonywali - zależy, czy będziemy mieć zdrowe społeczeństwo.