Wirusem H7N9 w całych Chinach zaraziło się prawie 130 osób. Według chińskich ekspertów szybka reakcja władz pozwoliła ograniczyć liczbę zakażonych. W Szanghaju, gdzie stwierdzono jedno z pierwszych ognisk wirusa, zamknięto targowiska z drobiem. Wciąż obowiązuje zakaz sprzedaży żywego ptactwa.
Eksperci Światowej Organizacji Zdrowia uważają, że na razie nie ma dowodów na to, aby zmutowany wirus przenosił się między ludźmi. Do zakażenia H7N9 dochodziło bowiem poprzez kontakt z chorym ptactwem. Tym nie mniej wirus ptasiej grypy ulega mutacjom, które w przyszłości mogą być bardziej niebezpieczne dla zdrowia i życia ludzi.