W całej Polsce zachorowało 883.113 osób, czyli o 135 tysięcy więcej niż w sezonie poprzednim. Każdy chory powinien zostać odnotowany przez Sanepid. Inspektorów mają obowiązek powiadamiać o tym lekarze. O każdej śmierci pacjenta spowodowanej grypą również.
Ale tu zaczynają się problemy.
„Trudno oszacować, ile osób zmarło z powodu zwykłej grypy sezonowej” – przyznaje w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” rzeczniczka Sanepidu, Renata Opiela. Wszystko dlatego, że lekarzom nie chce się... wypełniać dokumentów.
„Ofiary śmiertelne grypy zwykle umierają na niewydolność krążeniowo-oddechową. I lekarze tego nie zgłaszają, bo wolą nie uznawać grypy jako przyczyny pierwotnej. Powód? Muszą wtedy wypełnić specjalny formularz, a wolą unikać tak zwanej papierologii” – wyjaśnia rzeczniczka.