Próchnica niszczy więcej niż uśmiech
W Polsce od dawna mówi się o epidemii próchnicy u dzieci. Dane Ogólnopolskiego Monitoringu Zdrowia Jamy Ustnej wskazują, że zepsute zęby ma ponad 85 proc. 6-latków. Zgodnie ze statystykami Ministerstwa Zdrowia tylko 20 proc. 5-latków ma całkowicie zdrowe zęby, z kolei 15 proc. nastolatków jeszcze przed ukończeniem 18. roku życia nie ma jednego zęba stałego. Problem ubytków jest szczególnie dotkliwy u najmłodszych, których zęby mleczne są mniej odporne na bakterie. Wówczas brak leczenia może spowodować poważne konsekwencje.
- Próchnica może zagrażać dziecku na wiele sposobów. Powodować ból i dyskomfort, prowadzić do infekcji miazgi i przedwczesnej utraty zębów mlecznych, pogorszenia estetyki uśmiechu, zaburzeń rozwojowych zgryzu np. stłoczeń wymagających leczenia u ortodonty czy uszkodzenia zawiązków zębów stałych, które znajdują się w okolicy zębów mlecznych. Jako że próchnica jest chorobą bakteryjną i zakaźną, drobnoustroje z zainfekowanych mleczaków mogą przenosić się na inne zęby, również stałe - mówi lek. stom. Milena Łapaj z Dentim Clinic w Katowicach.
Co więcej, nieleczony stan zapalny miazgi może rozwinąć się w ropień i stanowić źródło infekcji dla całego organizmu. Ogniska zapalne w zębach wpływają również na inne organy i w ekstremalnych przypadkach mogą wywołać zagrażające życiu infekcje nerek, serca, zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych czy sepsę, wymagające antybiotyków, a nawet hospitalizacji. Zgodnie z badaniami University College London opublikowanymi na łamach czasopisma „Nature” wczesna próchnica zaburza również rozwój fizyczny dorastającego człowieka. Wpływa na masę ciała, hamuje wzrost i pogarsza jakość życia u dzieci w wieku przedszkolnym w stosunku do ich rówieśników, którzy są wolni od tego problemu.
Skąd próchnica u dziecka?
Próchnica u dzieci to najczęściej wypadkowa kilku czynników: zbyt dużej ilości cukru w diecie, złej higieny jamy ustnej, nieodpowiednich nawyków oraz braku opieki stomatologicznej.
Dziecko jest bardziej narażone na infekcje zębów z racji dopiero rozwijającej się odporności oraz struktury szkliwa zębów mlecznych, które jest cieńsze i słabiej zmineralizowane. Próchnica wczesna rozpoczyna się niedługo po wyrznięciu się pierwszych zębów u dziecka. Ma szybki, gwałtowny przebieg i jeśli nie reagujemy we wczesnym stadium, może być nieuleczalna oraz w krótkim czasie doprowadzić do tak rozległych uszkodzeń zębów, że jednym rozwiązaniem może okazać się ich usunięcie.
Gdy zabraknie mleczaków
Fizjologicznie zęby mleczne u dziecka powinny wypaść same, by zrobić miejsce dla wyrzynających się zębów stałych. Jeśli jednak dziecko utraci mleczaki przedwcześnie na skutek zaawansowanej, rozległej próchnicy, skutki nie pozostaną bez echa. - Zdarzają się przypadki dzieciaków 4-6-letnich z zaawansowaną i nieodwracalną próchnicą zębów mlecznych, które muszą zostać usunięte. W przeciwnym wypadku ryzykujemy powikłaniami np. rozwojem groźnych ropni zębowych w okolicy okołowierzchołkowej – wyjaśnia stomatolog.
Wczesna utrata zębów mlecznych, choć w takich przypadkach niezbędna, nie pozostanie bez wpływu na funkcjonowanie i zdrowie dziecka. Mogą pojawić się problemy z prawidłową wymową, trudności z poprawną artykulacją głosek czy seplenienie. Pogorszeniu ulegnie umiejętność gryzienia, żucia i formowania kęsa, dziecko może mieć kłopoty z odżywianiem i właściwym trawieniem. Przedwczesna utrata zębów mlecznych może również prowadzić do przeciążeń innych zębów, ich ścierania, zaburzeń w stawie skroniowo-żuchwowym czy wad zgryzu. Nieprawidłowe ułożenie zębów utrudnia z kolei ich właściwą higienę, przez co mały pacjent jest bardziej narażony na stany zapalne dziąseł.
- U dzieci z rozległymi brakami zębowymi niezbędna może się okazać odbudowa protetyczna wraz z leczeniem ortodontycznym. Stosuje się specjalne protezy zębowe, np. zapobiegawcze, lecznicze lub retencyjne, w tym tzw. „utrzymywacze przestrzeni” – mówi stomatolog.
Nie bez znaczenia są konsekwencje dla psychiki dziecka. Braki zębowe spowodowane próchnicą mogą wpłynąć na jego samoocenę, funkcjonowanie w szkole czy utrudnić kontakty z rówieśnikami.
Mleczaki można i trzeba leczyć
Dentyści przyznają, że powikłań próchnicy można uniknąć poprzez wczesną diagnozę. Jak rozpoznać problem u dziecka? – We wczesnym etapie rozwoju próchnicy pojawiają się kredowobiałe smugi świadczące o odwapnieniu szkliwa. W miarę jak choroba będzie się rozwijać, smugi zamienią się w brunatne lub nawet czarne plamki. Próchnica wczesna najczęściej dotyka siekacze, następnie pozostałe zęby. Jeśli ząb boli, dziecko może być marudne, nie mieć apetytu czy wybudzać się w nocy. Jeśli rodzice zaobserwują takie sygnały, natychmiast udajmy się do stomatologa. Tylko specjalista może postawić w 100% pewną diagnozę – doradza ekspert Dentim Clinic.
Błędem jest myślenie, że mleczaków się nie leczy, ponieważ i tak wypadną. W przypadku, gdy maluch ma ubytki, leczenie jest niezbędne. W przypadku próchnicy można zastosować tradycyjne borowanie i wypełnienie zęba plombą, a nawet leczenie kanałowe zęba mlecznego, zabieg, który może uratować go przed usunięciem. Nowoczesne metody znieczulenia, np. znieczulenie przy użyciu komputera oraz gazu rozweselającego, pozwalają na bezstresowe i pozbawione bólu leczenie próchnicy.
Dobre nawyki na wagę zdrowia
Jeśli chcemy ustrzec się ubytków u dziecka, warto wprowadzić kilka zasad. Niezbędna jest zbilansowana dieta bogata w witaminy i minerały oraz redukcja węglowodanów prostych w codziennym menu. Ograniczajmy przekąski, które mają lepką konsystencję i zawierają dużo cukru np. cukierki, czekoladki, chipsy czy ciastka oraz te o dużej zawartości kwasów np. napoje typu cola czy owoce cytrusowe. Aby uniknąć tzw. próchnicy butelkowej występującej między 1. a 4. rokiem życia, wyeliminujmy niezdrowe nawyki np. nie podawajmy dziecku na noc do picia butelki z mlekiem lub słodkim soczkiem oraz nie pozwalajmy, aby usypiało z butelką w ustach, co naraża je na długotrwały kontakt z kwasami i jest pożywką dla bakterii. To samo tyczy się kubków niekapków, z których maluch sączy słodkie płyny cały dzień. Woda będzie najlepszym wyborem dla dziecka.
- Próchnica to choroba, która często rozprzestrzenia się w obrębie jednej rodziny. Jako że bakterie odpowiedzialne za chorobę mogą przenosić się „z ust do ust” nie oblizujmy smoczka, nie podawajmy swoich sztućców dziecku, ani nie pożyczajmy mu swojej szczoteczki do zębów. Rodzice czy rodzeństwo dziecka bez problemu ubytków to większa szansa na brak ubytków u niego samego – mówi stomatolog.
Pierwszą wizytę u dentysty tzw. wizytę adaptacyjną powinniśmy odbyć nie później niż przed 1 urodzinami dziecka, nawet jeśli problemy jeszcze nie występują. – Dentysta obejrzy zęby pod kątem potencjalnych ognisk próchnicy lub nieprawidłowości rozwojowych. Przy okazji dziecko oswoi się z gabinetem, a rodzic dostanie instruktaż, jak prawidłowo dbać o zęby w wieku dziecięcym. Pastę z fluorem dostosowaną do wieku malucha można stosować już od pojawienia się 1 zęba. W gabinecie możemy również wykonać profesjonalne zabiegi redukujące ryzyko próchnicy u dziecka np. lakierowanie ząbków preparatem z fluorem czy tzw. lakowanie, podczas którego bruzdy zębów trzonowych oraz przedtrzonowych pokrywamy specjalną substancją tzw. lakiem szczelinowym – wyjaśnia stomatolog. Jak przyznają specjaliści, wcześnie ukształtowane dobre nawyki i higiena ząbków u dziecka są kluczowe, jeśli chcemy, by zachowało pełne uzębienie w wieku dorosłym i ustrzegło się problemów zdrowotnych.