Bank został stworzony w połowie 2013 r. w oparciu o krajowe i europejskie doświadczenia w zakresie pozyskiwania, przechowywania i dystrybucji mleka kobiecego. Środki na zakup wyposażenia placówki przekazał kujawsko-pomorski samorząd.
Rzeczniczka marszałka województwa Beata Krzemińska podkreśliła, że mleko od wolontariuszek dysponujących nadwyżkami mleka przy karmieniu swego potomstwa jest zupełnie bezpieczne. Pokarm pochodzi od zdrowych dawczyń, a w banku jest najpierw poddawane procesowi pasteryzacji, a następnie mrożone do minus 20 stopni Celsjusza i starannie przechowywane w szafach chłodniczych z monitorowaną, stałą temperaturą. To sprawia, że mleko zachowuje wszystkie walory dietetyczne i zdrowotne.
Z Bankiem Mleka Kobiecego w 2016 r. współpracowało lub współpracuje 35 kobiet w okresie laktacji i dysponujących nadwyżkami mleka. W większości to pacjentki toruńskiego szpitala zespolonego mieszkające w regionie kujawsko-pomorskim.
Dzięki wolontariuszkom uzyskano 300 litrów mleka, wykonano przy tym ponad 2 tysiące badań jego składu i 180 procesów pasteryzacji. Pokarm został wykorzystany jako wsparcie terapii i dochodzenia do zdrowia 190 noworodków, przebywających w toruńskim szpitalu, a także w wojewódzkich lecznicach w Bydgoszczy i Łodzi. Maluchy z podarowanego mleka średnio korzystały przez 5 dni.
- Obecnie prowadzone są rozmowy, w efekcie których mlekiem z marszałkowskiego banku dokarmiane będą najprawdopodobniej także maluchy ze Szpitala Powiatowego w Chełmży w powiecie toruńskim oraz Szpitala im. Błażka w Inowrocławiu. W placówkach tych, podobnie, jak wcześniej w bydgoskim Szpitalu im. Biziela, mają zostać uruchomione punkty rekrutowania dawczyń - zaznaczyła Krzemińska.
Toruński bank mleka współpracuje z Uniwersytetem Medycznym z Toruniu i wchodzącym w jego skład Collegium Medicum w Bydgoszczy oraz Politechniką Warszawską i Warszawskim Uniwersytetem Medycznym, uczestnicząc m.in. w badaniach nad składem pokarmu kobiecego. Wyniki badań prezentowane były na konferencjach neonatologów w kraju i za granicą.