Pierwsze tygodnie szkoły to bardzo ważny etap w życiu ucznia. Warto zadbać o to, by pociecha mogła się w tym czasie skupić na poznawaniu nowego miejsca i nawiązywaniu przyjaźni z rówieśnikami. Jak? Zawczasu sprawdzając, co czai się za najczęściej dokuczającymi kilkulatkom dolegliwościami.

Reklama

Coś więcej niż przeziębienie?

Jedną z najczęstszych przyczyn nieobecności w szkole zarówno w przypadku tych najmłodszych, jak i nieco starszych uczniów są różnego rodzaju infekcje. To, że najmłodsi „łapią” je o wiele częściej niż dorośli, jest zupełnie normalne – liczba przeziębień w zależności od wieku dziecka może wynosić od kilku do nawet kilkunastu w ciągu roku. Ma to związek między innymi z tym, że układ odpornościowy cały czas się rozwija. Pełną dojrzałość zyskuje około 12. roku życia, ale moment pójścia do szkoły to czas przełomowy i liczba infekcji, na które zapada maluch, powinna zacząć się wówczas systematycznie zmniejszać. – Jeśli jednak dziecko nadal bardzo często choruje, bez względu na wiek obserwujemy u niego infekcje o ciężkim przebiegu, wymagające długotrwałego, intensywnego leczenia domowego czy też szpitalnego bądź jeśli infekcje przedłużają się lub towarzyszą im powikłania, to sytuacja ta powinna zaalarmować rodziców. Może bowiem świadczyć o występowaniu u pociechy wrodzonych niedoborów odporności, wynikających z zaburzeń budowy, dojrzewania bądź funkcjonowania układu immunologicznego – mówi dr n. med. Monika Lech, pediatra ze Szpitala Medicover. Co zrobić, by to sprawdzić? Służą temu badania laboratoryjne ukierunkowane na diagnostykę niedoborów odporności. Jeśli wynik potwierdzi ich występowanie, wraz z lekarzem ustala się dalsze postępowanie i przebieg leczenia. W przypadku, gdy przyczyną problemów ze zdrowiem jest tylko przejściowe osłabienie organizmu, zwykle wystarcza prowadzenie higienicznego trybu życia, dbanie o odpowiednią dietę, przestrzeganie zalecanej liczby godzin snu i ruch na świeżym powietrzu. Czasami zaleca się zastosowanie odpowiednich witamin, probiotyków czy też tranu.

Mamo, brzuch mnie boli

Maluchy często trafiają też do pediatry z bólem brzucha, którego przyczyn może być wiele – od stosunkowo błahych i niegroźnych, takich jak na przykład niestrawność, drobny stres czy chęć zwrócenia na siebie uwagi rodziców, po dużo poważniejsze dolegliwości. Dlatego też nigdy nie powinniśmy lekceważyć sygnałów, jakie daje nam pociecha. – Jeśli dziecko często skarży się na bóle brzucha, którym dodatkowo towarzyszą wymioty lub biegunka, obecność krwi w stolcach, okresowe gorączki lub stany podgorączkowe, ubytek masy ciała lub brak jej prawidłowych przyrostów czy zmniejszenie aktywności dziecka, bardzo ważne jest zachowanie daleko idącej ostrożności i dokładne przebadanie małego pacjenta – podkreśla pediatra dr n. med. Monika Lech ze Szpitala Medicover. – Kilkulatkowi często ciężko jest opisać nie tylko rodzaj bólu, ale także zlokalizować go i wskazać źródło na tyle precyzyjnie, by pomóc w diagnozie. Dlatego też u dzieci, u których dolegliwości te są częste lub towarzyszą im dodatkowe niepokojące objawy, warto wykonać badania pozwalające sprawdzić, czy ich przyczyną nie są na przykład choroby nerek, wątroby bądź przewodu pokarmowego takie jak zespół jelita drażliwego, refluks żołądkowo-przełykowy, celiakia, zakażenia pasożytnicze czy też alergie. W przypadku ostrych, nasilonych dolegliwości powinno się zawsze wykluczyć ostre zapalenie wyrostka robaczkowego, inne ostre choroby wymagające interwencji chirurgicznej oraz zakażenie układu moczowego – dodaje. Diagnoza pozwala podjąć odpowiednie kroki i – co najważniejsze – przynieść maluchowi ulgę.

Nie tylko szkolna wymówka

Migreny, bóle głowy, kłucie w skroniach – chociaż mogłoby się wydawać, że przypadłości te dotyczą wyłącznie osób dorosłych, to potrafią skutecznie uprzykrzać życie nawet przedszkolakom. Mogą być oznaką tego, że pociecha za mało sypia, spędza zbyt wiele czasu przed telewizorem czy komputerem bądź czymś się denerwuje, ale też mogą towarzyszyć różnym chorobom. Jeśli bólom głowy towarzyszy nadwrażliwość na światło i dźwięki, to najprawdopodobniej dziecko cierpi na migrenę. – Bardzo istotne jest obserwowanie, kiedy dokładnie u dziecka pojawia się ból głowy i jakie inne objawy mu towarzyszą, bo to może nam wiele powiedzieć o jego przyczynie – to wcale nie musi być problem neurologiczny, a na przykład objaw kłopotów ze wzrokiem lub schorzeń laryngologicznych – mówi dr n. med. Monika Lech ze Szpitala Medicover. – Szczególną uwagę należy zwrócić na bóle głowy, którym towarzyszą nudności lub wymioty, w szczególności poranne, przynoszące ulgę, nadmierna senność, zaburzenia świadomości czy też zmiana zachowania dziecka. W tych sytuacjach konieczna jest pilna konsultacja z lekarzem – dodaje. Alarmujący dla rodziców powinien być także ból głowy pojawiający się po wysiłku czy nawet prostych zajęciach ruchowych lub – co szczególnie istotne u uczniów – taki, który występuję po dłuższych zajęciach w klasie czy siedzeniu nad książkami. Lista przyczyn bólów głowy jest długa i można na niej znaleźć również takie punkty, jak borelioza, zaburzenia hormonalne, a nawet guz mózgu. Jeśli więc malec często się na tego rodzaju dolegliwości nie lekceważmy tego i zgłośmy się do pediatry, by znaleźć ich przyczynę.

Reklama

Przeziębienie, ból głowy czy brzucha – to jedne z najczęstszych przypadłości, o których wspominają nam maluchy. Niestety nie są to jedyne problemy ze zdrowiem, jakie mogą dotknąć najmłodszych, dlatego jeśli chcesz mieć pewność, że twojemu dziecku nic nie dolega albo wręcz przeciwnie – zauważasz u niego niepokojące objawy, nie zwlekaj i koniecznie skonsultuj się z pediatrą.