Wszystko zaczęło się od tego, że do apteki Barrett Pharmacy w Watford City w Północnej Dakocie zgłosiła się pewna 6-letnia dziewczynka. Poskarżyła się przy okienku, że nie może spać, bo dręczą ją potwory wychodzące w nocy spod jej łóżka. Chciała kupić jakiś lek, który zapewniłby jej dobry sen.
Farmaceuci - Jeff Dodds i jego córka Josslyn Dodds - stanęli na wysokości zadania i dziewczynka wyszła z apteki, ściskając w dłoni spray na potwory. Na buteleczce z niebieskim płynem znajdowała się nawet profesjonalna recepta z zaleceniem: Spray na potwory. Rozpylić w pokoju przed pójściem spać. Powtórzyć, jeśli to konieczne. Buteleczka zawiera 120 dawek.
Skład sprayu na potwory jest najpilniej strzeżoną tajemnicą. Farmaceuci nie chcą go ujawniać. Przyznali jedynie, że dziewczynka potwierdziła, iż specyfik zadziałał i potwory nie zakłócają już jej snu. Wdzięczni rodzice sześciolatki wrzucili do serwisu społecznościowego zdjęcie cudownego sprayu. Fotografia błyskawicznie obiegła internet, wzbudzając lawinę pozytywnych komentarzy
Do apteki Barret Pharmacy w Watford City zgłaszają się już kolejne dzieci, prosząc o rewelacyjny specyfik przeganiający potwory spod łóżek.
Zdrowie dziennik.pl na Facebooku: polub i bądź na bieżąco >>>