Funkcjonowanie organizmu można porównać do działania termostatu. Po osiągnięciu pewnego poziomu organizm wyśle sygnał. Podobnie jest z odżywianiem. Hormony odpowiedzialne za poczucie sytości uruchamiają się, gdy dostarczymy organizmowi odpowiedniej ilość pożywienia. Prawie połowa naszej populacji ma problemy z nadmierną masą ciała. Głównym zmartwieniem odchudzających się jest ponowny przyrost wagi po tym, jak udaje się ją trochę zrzucić. Wpływ na to zjawisko ma aktywność greliny, hormonu odpowiedzialnego za poczucie głodu. Poziom tego hormonu wzrasta u osób, które zredukowały wagę, przez co czują się głodne, a organizm spowalnia metabolizm do czasu odzyskania wagi. Na szczęście można to zmienić. Trzeba zrozumieć, że ustawienie tego poziomu jest kwestią hormonalną, podobnie jak większość procesów zachodzących w organizmie.
Jedną z głównych ról odgrywa tym procesie insulina. Wyższy poziom insuliny skutkuje wzrostem wagi. Jeśli jej poziom spadnie poniżej norm, niezależnie od spożytej ilości kalorii pojawi się spadek wagi, zależny tylko od poziomu hormonów. W tym miejscu upada teoria o tym, że tylko kalorie odpowiadają za to, że tyjemy. Wiele osób tkwi w przekonaniu, że najważniejszy w całym zagadnieniu jest bilans kaloryczny, pomijając najważniejsze przyczyny problemu przybierania wagi.
Jak obniżyć poziom insuliny?
Skoro największą i bezpośrednią przyczyną tycia jest insulina, rodzi się pytanie: jak obniżyć jej poziom? Odpowiedź na to pytanie tkwi w zbilansowanej diecie. Węglowodany są głównymi winowajcami, odpowiedzialnymi za wzrost poziomu insuliny w organizmie. Po obfitym posiłku składającym się z dużej ilości węglowodanów poziom insuliny w krwioobiegu zdecydowanie wzrasta. Obniżenie poziomu insuliny można najłatwiej osiągnąć, stosując dietę niskowęglowodanową, bogatą w naturalne tłuszcze. W diecie tej zmniejszamy ilość dostarczanych węglowodanów, zwiększamy natomiast ilość energii dostarczanej organizmowi z naturalnego tłuszczu. Nasze posiłki powinny składać się z naturalnego pożywienia – mięsa, ryb, jaj, warzyw i naturalnych tłuszczów, na przykład masła.
Należy natomiast unikać pokarmów bogatych w węglowodany: słodyczy, skrobi, chleba, makaronów czy ziemniaków. Nie można zatem stawiać w tym samym rzędzie kalorii, pochodzących z produktów bogatych w węglowodany, z produktami, które nie podnoszą poziomu insuliny, ponieważ mają one zupełnie różny wpływ na organizm.