Na tym polega tradycja tłustego czwartku, żeby tego dnia zjeść coś smacznego, zachowując przy tym zdrowy rozsądek. Jest ogromna różnica kaloryczna między jednym pączkiem a pięcioma. Wszyscy doskonale wiedzą, że pączki są bardzo tłuste, dodatkowo mają dużo cukru. Żeby spalić jednego pączka, trzeba przez godzinę jeździć na rowerze - podkreśla Agata Ziemnicka, dietetyk Centrum Psychodietetyki Równowaga.

Reklama

Jak w takim razie sprawić, aby łakomczuch był syty i pączek cały. Specjalistka znalazła bardzo prostą metodę - sięganie po małe okrągłe pączuszki.

W tłusty czwartek proponuję zakupienie małych pączków. Jedząc rano z rodziną jeden malutki pączek, w pracy drugi mały pączek, z przyjaciółmi trzeci - w sumie zjedliśmy półtora dużego pączka. System jest prosty - trzeba jeść, ale w umiarze proponuje dietetyk.

Specjalistka przekonuje również, że tego dnia konieczne jest zachowanie zbilansowanej, lekkostrawnej diety. Tłuste pączki warto popija dużą ilością zielonej herbaty, wody, a także ograniczyć węglowodany i tłuszcze zwierzęce.

Oczywiście można się dwoić i troić próbując minimalnie zmniejszyć kaloryczność pączków, ale po co? Nie ma co robić zbyt wiele zachodu z odchudzaniem pączków. Jeśli tego dnia zjemy jednego dużego, albo trzy małe pączki nic się nie stanie - podkreśla Agata Ziemnicka.

A jeśli już zdarzą nam się objawy związane ze słodkim obżarstwem, dietetyk ma kilka sposobów na ich złagodzenie.

Jednym ze sposobów na przyspieszenie trawienia jest np. wypicie rozgrzewającego napoju imbirowego z cytryną, który przyspieszy prace jelit i złagodzi poczucie obciążenia żołądka - proponuje Ziemnicka.

Reklama

A kiedy już pozbędziemy się poczucia przejedzenia, warto sięgnąć po produkty, które zawierają dużo błonnika, one dodatkowo pobudzą nasze jelita do pracy, zachęca dietetyk.

Jeśli na drugie śniadanie zjemy pączka, to na obiad warto zaserwować sobie kaszę i bardzo dużo warzyw, które mają w sobie nie tylko błonnik ale i dużo wody, co dodatkowo przyspieszy pracę jelit - sugeruje.

Trwa ładowanie wpisu