Specjalista, który jest kierownik Kliniki Diabetologii i Chorób Wewnętrznych Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, mówił o tym podczas konferencji dla dziennikarzy "Diabetologia 2022", zorganizowanej z okazji przypadającego 14 listopada Światowego Dnia Cukrzycy. Przypomniał, że część leków wprowadzono na listy refundacyjne od 1 września, takie jak flozyny i analogii GLP-1. Refundacją objęto też tzw. gliptyny (inhibitory DPP-4).

Reklama

- Dzięki refundacji leki te są dostępne w znacznie niższych cenach. Nie dają niedocukrzeń, wyparły zatem starsze leki, takie jak pochodne sulfonylomocznika, powodujące niedocukrzenia. To kolosalna zmiana - zaznaczył.

Zdaniem prof. Leszka Czupryniaka polska diabetologia w ekspresowym tempie zaczyna doganiać świat. - W ostatnich latach przechodzimy w leczeniu cukrzycy absolutną rewolucję. Są nie tylko nowe grupy leków, ale dzięki Ministerstwu Zdrowia wręcz dramatycznie poprawia się dostęp do nich.

Reklama

Przyznał, że nie mamy jeszcze wszystkiego, co jest już dostępne, ale jak podkreślił - niemal wszystko.

- Nasze postulaty (ekspertów – PAP) są nawet silniejsze niż te, z którymi występują firmy farmaceutyczne - powiedział.

Specjalista WUM dodał, że refundacja leków postępuje również w innych dziedzinach, takich gastrologia czy reumatologia. - Ta strategia Ministerstwa Zdrowia jest chwalebna. Mama taki dialog z MZ jaki jest w Skandynawii, Niemczech czy Wielkiej Brytanii, gdzie argumenty merytoryczne, wyniki badań i opinie ekspertów są uwzględniane przez władze. Żyjemy jakościowo w zupełnie innych czasach - zaznaczył.

Kierownik Kliniki Diabetologii i Chorób Wewnętrznych Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego przyznał, że stale wzrastają wydatki na diabetologię, co też związane jest z większą refundacja nowych leków. - Muszą jednak być większe choćby z tego powodu, że więcej jest pacjentów chorych na cukrzycę, zwłaszcza po pandemii - dodał.

Reklama

Wzrost zachorowań na cukrzycę w znacznym stopniu związany jest z tym, że coraz więcej osób ma nadwagę i jest otyłych. W latach 70. XX w. na polskich plażach nie było ludzi otyłych, podobnie jak w kolejnej dekadzie lat 80., ale wtedy w czasach PRL był kryzys gospodarczy. Dziś obecność osób otyłych jest dość powszechna – tłumaczył.

- Najlepiej byłoby wszystkich odchudzić, ale przed pojawieniem się takich leków, jak analogi GLP-1, nie było to możliwe. Nie było bezpiecznej i skutecznej metody odchudzania. A teraz mamy – zapewniał prof. Leszek Czupryniak. Dodał, że popyt na te leki przekracza znacznie podaż, gdyż okazały się one pomocne zarówno u chorych na cukrzycę, jak i w odchudzaniu oraz w niewydolności serca.

Cukrzyca typu 2 – wyjaśnił specjalista - jest najprostszym powikłaniem nadwagi i otyłości, ale nie jedynym. Otyłość, a raczej – choroba otyłościowa doprowadza też do wielu innych schorzeń, takich choroby sercowo-naczyniowe, a nawet choroby nowotworowe.