Wiceminister zdrowia Igor Radziewicz-Winnicki mówi, że drogie leki inkretynowe nie spełniły pokładanych w nich nadziei. Podkreśla, że nie ma żadnych dowodów naukowych na to, że leczenie nimi przedłuża życie pacjentów lub chroni przed powikłaniami cukrzycy. Przyznaje, że u niektórych pacjentów wspomaga odchudzanie, natomiast zaznacza, że przyjmowanie ich nie zwalnia pacjenta z przestrzegania diety i z aktywności fizycznej. W związku z tym, mają niewielką przewagą terapeutyczną nad lekami, które są refundowane, ale ten duży wydatek nie przyniesie korzyści, jakich byśmy oczekiwali - tłumaczy.

Reklama

Tymczasem Andrzej Bauman - prezes Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków krytykuje decyzje urzędników. Mówi, że jest to "igranie z życiem ludzkim", "lekceważenie chorych i lekarzy".

Lista leków refundowanych zmieniana jest co dwa miesiące.