Cukrzyca typu 1 polega na całkowitym niszczeniu przez przeciwciała komórek beta trzustki, które odpowiadają za produkcję insuliny w naszym organizmie. Groźne przeciwciała zwane autoprzeciwciałami, prowadzą w rezultacie do całkowitego braku insuliny w ciele człowieka. Choroba w większości przypadków jest uwarunkowana genetycznie i dotyczy w szczególności dzieci.

Reklama

Najbardziej niepokoi, że zachorowalność dotyczy grupy dzieci nie tylko wczesnoszkolnych, przedszkolnych, ale też w wieku trzynastu miesięcy, dwudziestu czterech miesięcy - alarmuje prof. dr hab. med. Małgorzata Myśliwiec, kierownik Katedry i Kliniki Pediatrii, Diabetologii i Endokrynologii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.

Do tej pory nie wynaleziono skutecznego leku ani terapii, aby całkowicie wyleczyć się z cukrzycy typu 1 oraz zapobiec powikłaniom. Chory może jedynie do końca życia przyjmować insulinę. Są jednak metody, które mogą opóźnić jej pojawienie się lub spowolnić przebieg choroby.

Zdaniem prof. Małgorzaty Myśliwiec, dzieci z grupy ryzyka, czyli obciążone genetycznie, powinny od urodzenia m.in. przyjmować witaminę D i być długo karmione piersią. Trzeba je też systematycznie badać. Według ekspertki z medycznego punktu widzenia ogromne znaczenie ma fakt, czy dziecko zachoruje w wieku dwóch lat, czy na przykład piętnastu lat. Na rynku w ostatnich latach pojawiły się też leki, które mają zatrzymać trwający już proces autoimmunologiczny wyniszczający komórki beta trzustki.

Pierwsze wyniki nie są aż takie, jak byśmy chcieli - mówi jednak prof. Małgorzata Myśliwiec. - Wskazują, że częściowo zatrzymujemy ten proces, ale tak naprawdę nie były to różnice istotne pomiędzy grupą pacjentów, którzy otrzymywali dany lek, czy też nie otrzymywali.

Trzecią możliwą metodą leczenia zdiagnozowanej już cukrzycy jest ochrona prawidłowych komórek beta-trzustki, które są jeszcze w organizmie. - Być może tę metodę można by było przerzucić na tak zwaną prewencję wtórną, czyli wtedy, kiedy jeszcze jest proces tak zwany niemy klinicznie - wyjaśnia ekspertka.

Szacuje się, że wśród chorych na cukrzycę jest 8 proc. osób, które cierpią na cukrzycę typu 1.